Zdrowszy chód tej dziewczynki to jej przepustka do większej samodzielności! Oliwka, której ciało jest jeszcze z racji wieku bardzo plastyczne, a duch niesamowicie pracowity – czeka na Wasze wsparcie! Teraz razem możemy zrobić naprawdę dużo.

Nurkowanie w kolorowych piłeczkach. Dzikie zjazdy ze zjeżdżali. Piski, śmiechy, krzyki. Tak czteroletnia Oliwka bawi się w sali zabaw dla dzieci. Wesoła, szczęśliwa, dynamiczna. Dopiero po chwili wprawne oko może zauważyć, że dziewczynka nie porusza się tak jak inne dzieci. Oliwce cierpiącej na Dziecięce Porażenie Mózgowe potrzebna jest pilna intensywna rehabilitacja. Dziewczynka chce biegać jak inni! Pomóżmy jej w tym!

Gdy mówi się o Dziecięcym Porażeniu Mózgowym….do głowy przychodzą trzy rzeczy: dziecko urodziło się jako wcześniak, dziecko urodziło się dużo po terminie i „nadwyrężone” już łożysko miało problem z dostarczaniem potrzebnej mu ilości tlenu lub urodziło się o czasie, ale było bohaterem ciężkiego, przedłużającego się porodu z komplikacjami.

Tymczasem Oliwka urodziła się wraz z pierwszymi promieniami wiosny w terminie – w zupełnie sprawny, nie budzący niepokoju sposób.

Przez całe słoneczne lato 2018 roku jej rodzice cieszyli się, że mają tak piękną, zupełnie zdrową córeczkę. Ale przyszedł czas, że te słońce przysłoniły chmury… najpierw delikatne – w związku z tym że dziewczynka długo nie potrafiła się spionizować i usiąść. Stwierdzono wzmożone lub obniżone napięcie mięśniowe i zalecono standardową rehabilitację. Potem już ciemniejsze – gdy Oliwka miała rok i dziesięć miesięcy (i wciąż trudności, by stanąć na nóżkach) w Białymstoku postawiono diagnozę: Dziecięce Porażenie Mózgowe.

– Nie zapomnę tego dnia do końca życia. To był szok … A potem chwilowe załamanie, bo zupełnie nie wiedzieliśmy, jak teraz będzie i jak powinno wyglądać nasze życie. Nigdy nie mieliśmy do czynienia z Dziecięcym Porażeniem Mózgowym i wraz z mężem w pierwszym odruchu zupełnie nie wiedzieliśmy co teraz. Chciało nam się tylko płakać.

Oliwia Świacka podopieczna Fundacji ,,Przyszlość dla Dzieci"

A potem spojrzeliśmy z miłością na tą naszą małą, śliczną, spoglądającą nam w oczy dziewczynkę. Otarliśmy łzy i po prostu zaczęliśmy walczyć! – opisuje pani Ania, mama Oliwki.

Zaczęło się od ustawienia w długich kolejkach po różne dokumenty, które od tej pory miały ułatwić funkcjonowanie rodziny – orzeczenie o niepełnosprawności, orzeczenie o potrzebie wczesnego wspomagania rozwoju, orzeczenie o kształceniu specjalnym dla córki. W międzyczasie przyszła też pora na zamówienie specjalnych ortez i znalezieniu wielu specjalistów z różnych dziedzin terapii, które natychmiastowo miała zacząć Oliwka.

– To był zupełnie mi nieznany, obcy świat po którym jednak dla dobra Oliwki musiałam zacząć się szybko sprawnie poruszać. Neurolodzy, logopedzi, ortopedzi. Fizjoterapia, terapia sensoryczna, neurologopedia, hipoterapia, terapia ręki. Bywa, że Oliwka zaczyna swoje ćwiczenia już o 7 rano! Nie narzekamy na brak zajęć, ale niestety zaczynamy odczuwać brak środków na nie. NFZ jest w stanie sfinansować tylko część terapii w których Oliwka bierze udział. A chcemy zrobić wszystko, by jak najbardziej usprawnić Oliwkę. W samodzielności jej przyszłość! – zauważa mama dziewczynki.

Oliwka z ufnością wita się z biało-szarym Aramisem. Następnie czesze tego żywotnego kucyka, pomaga podnosić kopyta do czyszczenia i zakłada czaprak pod siodło. Głaszcze i tuli się do zwierzęcia. Aramis to już drugi, po brązowej Margolci konik, z którym dziewczynka ma kontakt podczas hipoterapii.

– Te zajęcia bardzo pomagają Oliwce. Pomagają jej wzmocnić się w tułowiu a to przekłada się realnie na chód Oliwii. Uwielbia je i mimo początkowych obaw- dobrze sobie radzi na końskim grzbiecie.

Przy spokojnej Margolci nie było to dziwne, ale Aramis jest trochę bardziej wymagającym konikiem, a  mimo to Oliwka świetnie nawiązuje z nim kontakt. Jesteśmy z niej naprawdę dumni. W zasadzie z nich obojga – mama Oliwki wskazuje na córkę i „jej” konia.

Kiedyś 10-miesięczna Oliwka nie mogła nawet usiąść stabilnie. Ale udało się – dziś dziewczynka siedzi!

Kiedyś półtoraroczna – miała problem, by stanąć o własnych siłach na nóżkach. Dziś stoi coraz stabilniej.

Potem przyszedł czas na pierwsze kroczki.

I udało się – dziewczynka już jest w stanie samodzielnie się poruszać.

 

Jednak….w tym momencie tylko na krótkie dystans. Jej rodzice robią wszystko, by z biegiem czasu ilość metrów, które będzie potrafiła przejść Oliwka sukcesywnie się zwiększała.

W tym momencie chód Oliwki mocno odbiega od prawidłowego wzorca. Kroki Oliwki są chwiejne, niepewne, chodzi z lewą piętą wysoko podniesioną do góry w tzw. „chodzie na palcach”. Dziewczynka szybko się męczy i łatwo przewraca.

– Fachowo mówi się, że Oliwka porusza się w patologii chodu. Córka ma mocniej porażoną lewą stronę. Dlatego, gdy prawa stopa idzie bardziej stabilnie, lewa wspina się na palce w rotacji wewnętrznej. Z lewą rączką Oliwka też ma problemy, jednak szczęśliwie mniejsze niż z nóżką – opisuje pani Ania.

 Dlatego naszej dzielnej czterolatce w trybie natychmiastowym potrzebne są jak najintensywniejsze terapie, sprzęt pionizujący, a także cykliczne wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne. Oliwkę czeka też operacja przecięcia spastycznych włókien mięśniowych.

– Na turnusy jeździmy systematycznie dwa razy w roku do Warszawy. Jeden taki turnus to nawet kilkanaście tysięcy złoty. Ale turnusy przynoszą efekty i to najważniejsze. Do tego dochodzi koszt comiesięcznej rehabilitacji Oliwki na miejscu w Olsztynie sięgający nawet 1500 zł. Robimy wszystko, by pieniądze na nie wyciągnąć nawet spod ziemi, jednak jest to coraz trudniejsze.  Dlatego tak bardzo przydałoby się wsparcie – zauważa mama naszej małej olsztynianki.

Oliwka to radosna, towarzyska, otwarta na świat dziewczynka. Uwielbia swoje przedszkole, jest bardzo opiekuńcza w stosunku do młodszych dzieci ale też bardzo spostrzegawcza i przyjacielska, jeśli chodzi o starszych. Sama z racji młodego wieku jeszcze nie do końca zdaje sobie sprawę z własnych ograniczeń. Ale jeśli będzie się intensywnie rehabilitować i ćwiczyć – te ograniczenia nie muszą być w przyszłości aż tak duże. Oliwka będzie mogła chodzić, podróżować jak inne zdrowe dzieci, choć z pewnymi ograniczeniami. Walczymy o to by tych ograniczeń było jak najmniej i by mogła samodzielnie funkcjonować.

Dziś gdy Oliwka jest jeszcze mała, jej ciało jest bardzo plastyczne, a jej dziarski duch –  bardzo chętny do wszelkich form terapii.

Najważniejsze w tym momencie to wciąż usprawniając się – pracować nad poprawą chodu, wzmocnieniem tułowia, nie zapominając przy tym o rehabilitacji rączki.

Jeśli Oliwka wygra zręczną rączkę i w miarę sprawny chód – wygra również wielką samodzielność. Jednak praca nad tą samodzielnością –  to duże koszty.

Razem możemy być współtwórcami postępów Oliwki!

Razem możemy sprawić, że dzięki regularnym turnusom rehabilitacyjnym i ćwiczeniom- dziewczynka będzie stąpać po ziemi coraz pewniej i coraz stabilniej. Coraz celniej chwytać każdy dzień. Nie odmawiajmy jej tego.

Wspólnie sfinansujmy jej operację i konieczny po operacji kosztowny turnus rehabilitacyjny. Wspólnie pokażmy jej, że warto wierzyć w ludzi. Oliwko- tak bardzo trzymamy za Ciebie kciuki!

Prosimy Was- nie zapominajcie o tej dzielnej, zdeterminowanej dziewczynce, która potrafi brać udział czasem nawet w trzech terapiach dziennie i dołóżcie się do jej walki o każdy stabilny krok! Bardzo na Was liczymy!

 

Możesz też przekazać darowiznę wpłacając na konto: 21 1240 1590 1111 0010 2531 7517, wpisując w tytule wpłaty „Oliwia Świacka”.