Marta i Piotr Król wzięli ślub w ubiegłą sobotę 10 października. Państwo młodzi pracują w Warszawie i mieszkają na Mazowszu, ale Olsztyn lubią odwiedzać, bo mają tu przyjaciół ze studiów. Od razu zdecydowali, że nie chcą kwiatów podczas swojego wielkiego dnia. Zamiast tego poprosili zaproszonych gości o szkolne przybory.
— Może to dziwne, ale nie przepadam za ciętymi kwiatami — wyjaśnia Marta. — Są niepraktyczne i szybko się je wyrzuca. Woleliśmy dostać coś, co sprawi radość innym i będzie bardziej trwałe. Dlatego w wierszyku na zaproszeniu poinformowaliśmy gości, że zamiast tradycyjnych kwiatów chcemy dostać przybory szkolne. O tym, co z nimi zrobimy postanowiliśmy zadecydować już po ślubie — dodaje.
Goście zaskoczyli inwencją. Przynosili kredki, farby, bloki rysunkowe, a także puzzle, książeczki do kolorowania oraz gry.
— Jeden z gości przyniósł nawet globus — śmieje się Marta.
Para młoda wybrała Fundację „Przyszłość dla Dzieci”, założoną przez wydawcę „Gazety Olsztyńskiej” i postanowiła jej przekazać to, co dostała. Podopieczni fundacji, którzy często oprócz leczenia i rehabilitacji potrzebują każdego rodzaju wsparcia, ucieszą się ze szkolnych przyborów.
— To gest, który bardzo nas raduje — przyznała Iwona Żochowska-Jabłońska, szefowa Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. — To już drugi raz w tak krótkim czasie przypadek, gdy przekazujemy naszym dzieciakom prezenty od pary młodej. Wspaniale, że planując tak ważny dzień, ludzie znajdują czas, aby pomyśleć o innych, najbardziej potrzebujących. Mam nadzieję, że to będzie zachęta dla innych i wzór do naśladowania. Przybory trafią do rodzin, które najbardziej potrzebują takiego wsparcia.
Katarzyna Guzewicz