Pomaganie zawsze jest fajne. A jeszcze fajniejsze jest wtedy, gdy możemy jakąś cząstkę zachować dla siebie. Nasi bohaterowie wylicytowali kolejne pamiątki z hali Uranii. Nie zwlekaj! Ty też masz na to szansę. Dogrywka trwa, sektor czeka na Ciebie!

— Wciąż odwiedzają nas zwycięzcy licytacji i opowiadają niesamowite historie związane z tym miejscem(…)Wierzymy, że licytując, zrobimy coś dobrego dla chorych dzieci z Warmii i Mazur(…)To nie tylko świetna zabawa, ale także wielka pomoc i okazja do tego na sentymentalną podróż w czasie.

Iwona Żochowska-Jabłońska

To był dzień pełen odwiedzin. A to za sprawą fantastycznych ludzi, którzy licytowali krzesełka w ramach #UraniaDzieciom — piszą na swoim na na fan page’u. przedstawiciele Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”, założonej przez wy- dawcę „Gazety Olsztyńskiej”. — Przekaz od wszystkich był z pewnością jasny: zamiłowanie do sportu, sentyment do Uranii i chęć pomagania małym podopiecznym fundacji Świetnie było się z wami spotkać i widzieć uśmiech na twarzach. Już nie możemy doczekać się zdjęć z domów, biur z waszymi fotelami.

Trwa dogrywka

O co chodzi? Otóż trwa DOGRYWKA w ramach akcji „Urania Dzieciom”. Wystarczy tylko wejść na stronę Uraniadzieciom.pl i tym razem nie wylicytować, a kupić wybrany przedmiot. A przy okazji pomóc chorym dzieciom z Warmii i Mazur. Czterech naszych bohaterów postanowiło wyli- cytować krzesełka z Uranii. Ich transport to nie była prosta sprawa. Na szczęście fundacja mogła liczyć na pomoc swoich przyjaciół. — Dziękujemy firmie MirBud oraz DBK, które zajęły się transportem— mówi Iwona Żochowska-Jabłońska, dyrektor zarządzająca Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”

Tomasz Małysza, regionalny dyrektor sieci serwisowej DBK, mówi skromnie, że po- moc w przewiezieniu krzeseł to drobnostka. Nie jest żadną tajemnicą, że firma ta od lat jest przyjacielem Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. — Każda pomoc, to dla nas przyjemność — uśmiecha się Tomasz Małysza. — Użyczyliśmy busa. Nasi pracownicy zajęli się transportem. Zajęło im to około trzech godzin, zrobili dwa kursy. Jestem pewien, że nasza współpraca z fundacją jest owocna dla obu stron. Dużo nas to nie kosztuje. Wystarczy się dobrze zorganizować, a moc się znajdzie. Nasz prezes był sportowcem i cały czas im pomaga. A w naszej firmie pomaga się wszystkim. Przede wszystkim potrzebującym. Tomasz Małysza sam ma pozytywne wspomnienia z halą Urania. Brał udział w odbywających się tam imprezach sportowych czy muzycznych.

Licytując zrobimy coś dobrego

Iwona Żochowska-Jabłońska przyznaje, że zainteresowanie akcją przeszło jej najśmielsze oczekiwania. — Wciąż odwiedzają nas zwycięzcy licytacji i opowiadają niesamowite historie związane z tym miejscem — mówi w rozmowie z nami. — Przy odbiorze krzeseł było również mnóstwo radości. — Wierzymy, że licytując, zrobimy coś dobrego dla chorych dzieci z Warmii i Mazur — mówią organizatorzy akcji. — To nie tylko świetna zabawa, ale także wielka pomoc i okazja do tego na sentymentalną podróż w czasie.

Przedstawiciele Fundacji „Przyszłość dla Dzieci” postarali się, żeby „Urania Dzieciom” była zabawą nie tylko dla licytujących, ale również dla samych zainteresowanych — podopiecznych fundacji. Dzieci wystąpiły w roli modeli we wnętrzu hali, zanim jeszcze rozpoczęła się jej rozbiórka. Podczas fotograficznej sesji mogły wcieli się w małych budowlańców, którzy odremontują jedno z bez wątpienia ulubionych miejsc olsztynian. Za obiektywem stanął Arek Stankiewicz, a o aranżację zadbała Marta Niedźwiedź z olsztyńskiej firmy PlaySchool. W rezultacie zdjęcia z wyjątkowej sesji od dzisiaj można oglądać w Galerii Warmińskiej w Olsztynie oraz na Plaży Miejskiej nad jeziorem Ukiel.

Niespodzianka!

I na koniec niespodzianka: kto marzył o licytacji tabliczki z sektorem, a nie zdążył, nie ma powodów do zmartwienia. Ostatni, niepowtarzalny i jedyny sektor 9 czeka na swojego właściciela. Kliknij w kafelek niżej!

Aleksandra Tchórzewska

Przeczytaj też:

Akcja Urania Dzieciom: podsumowanie [ZDJĘCIA]