http://m.wm.pl/2017/01/orig/1-logo-programu-358385.jpg

Wpłać darowiznę na leczenie i rehabilitację dzieci z Warmii i Mazur:

http://m.wm.pl/2015/06/orig/wplacbutton-251555.jpg

Lekarze nie dawali Lence żadnych szans. Jej rodzice byli nastawieni na najgorsze… A oni nie mogli wyobrazić sobie, że córki z nimi nie będzie.

Lenka z miejscowości Maćki ( gm. Węgorzewo) urodziła się z wodogłowiem, rozszczepem kręgosłupa oraz zdiagnozowanym zespołem Arnolda Archiego. Pomimo tych wad przy urodzeniu dostała 9 punktów w skali Apgar. O poważnych problemach zdrowotnych malutkiej Lenki rodzice dowiedzieli się podczas badania płci dziecka. Straszna diagnoza stała się bodźcem, żeby walczyć o życie i zdrowie ukochanej córeczki. Kiedy najgorsze chwile minęły, lekarze zasugerowali rodzicom, żeby… oddali córkę do hospicjum.

Dziś Lenka szykuje się do przedszkola. A w czerwcu zdmuchnie 5 świeczek na urodzinowym torcie.

– Kiedy córka dowiedziała się, że jest na liście przyjętych, chciała natychmiast iść do przedszkola — śmieje się jej mama, Patrycja. — Musiałam jej wytłumaczyć, że stanie się dopiero po wakacjach. Lenka idzie do zwykłej placówki, ale będzie mieć nauczyciela wspomagającego.

W życiu Lenki są różne chwile. Czasami zupełnie zapomina o swojej niepełnosprawności. Innym razem zadaje trudne pytania. — Na przykład dlaczego ma chore nóżki albo dlaczego samodzielnie nie chodzi. Psycholog pod którego opieką jest córka podpowiada nam, jak mamy z nią rozmawiać — mówi pani Patrycja.

Pięciolatka jest bardzo lubiana. Zawsze otacza ją wianuszek kolegów i koleżanek. Dzieci z sąsiedztwa traktują Lenkę zwyczajnie, jakby była zupełnie zdrowa. A ona przy chodziku stawia coraz lepiej kroki. Jej mama jest dumna z każdego z nich. — Lenka jest cały czas rehabilitowana — opowiada. — Raz chce ćwiczyć, raz nie, ale zawsze przy tym zaskakuje. Zdarza jej się nawet chodzić z nami za rękę!
Lenka lubi bawić się lalkami Barbie i petshopami.

Uwielbia jak czyta się jej książki. Intelektualnie rozwija się bardzo dobrze. Jak mówi jej mama, Lenka jest pogodnym i bardzo otwartym dzieckiem. Nie boi się wyzwań.

Dziewczynka jest już po kilku poważnych operacjach m.in. usunięciu przepukliny oponowo – rdzeniowej i wszczepieniu zastawki komorowo – otrzewnej oraz cystografii układu moczowego. Leczenie dziewczynki jest kosztowne, związane z dojazdami na rehabilitację do poradni specjalistycznych w Giżycku. — Dwa razy w tygodniu jeździmy z córką na rehabilitację, a raz na zajęcia z wczesnego wspomagania rozwoju. Zajęcia są prywatne — opowiada pani Patrycja.

Z racji tego że opiekuje się córką, nie może podjąć pracy zawodowej. Na utrzymanie rodziny pracuje tylko mąż. Mama dziewczynki obserwuje jak fizjoterapeuta ćwiczy z córką, a potem sama trenuje z nią w domu.

Jest szansa, że Lenka będzie chodziła o kulach, ale musi dużo ćwiczyć. — Ma też problem ze stopami — opowiada pani Patrycja. — Jest czucie, ale nie głębokie, nie takie jak być powinno.
Na szczęście Lenka trafiła pod skrzydła Fundacji „ Przyszłość dla Dzieci”. Fundacji, która nie jest obojętna na los chorych i niepełnosprawnych dzieci.

Takich dzieci jak Lenka jest więcej. Wiele z nich może w miarę normalnie żyć właśnie dzięki wsparciu Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”, która ma pod opieką 360 dzieci.

Aleksandra Tchórzewska
a.tchorzewska@gazetaolsztynska.pl

Żeby przekazać 1 procent podatku, wystarczy wpisać w rozliczeniu numer KRS 0000148747. A już dziś można dokonać wpłaty na konto Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887.