Wpłać darowiznę na leczenie i rehabilitację dzieci z Warmii i Mazur:
Kornelia walczy ze swoimi słabościami. Nie poddaje się, gdy coś jej nie wychodzi, tylko ćwiczy do tego momentu, aż osiągnie swój cel.
Zdecydowana większość podopiecznych Fundacji „Przyszłość dla Dzieci” to mieszkańcy naszego województwa. Ich powrót do zdrowia jest bardzo kosztowny. Dlatego warto wesprzeć fundację procentem swojego podatku. Jak to zrobić? Podczas wypełniania PIT-u wystarczy wpisać w odpowiednią rubrykę KRS 0000148747. PIT można szybko i wygodnie rozliczyć za pośrednictwem strony przyszloscdladzieci.org. Fundację i jej podopiecznych można też wesprzeć, wpłacając pieniądze na konto: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887.
Mała Kornelia z Olsztyna, jak większość dzieci w jej wieku, lubi Świnkę Peppę, Psi Patrol i Kot-o-ciaki. Uwielbia też bawić się ze swoją siostrą bliźniaczką Michaliną i dwoma kotami — Fridą i Barneyem. Bardzo lubi aktywne spędzanie czasu, w tym szczególnie długie spacery i pływanie. Uwielbia też pozować do zdjęć. Tata dziewczynek, który jest fotografem amatorem robi im regularnie sesje zdjęciowe.
Kornelia z siostrą bliźniaczką Michaliną.
Fot. archiwum prywate
Jest aktywną, samodzielną i wytrwałą dziewczynką. Jak twierdzi jej mama, jest też bardzo uparta. A to wszystko za sprawą ćwiczeń, które musi wykonywać od drugiego miesiąca życia. — Kornelia walczy ze swoimi słabościami. Nie poddaje się, gdy coś jej nie wychodzi, tylko ćwiczy do tego momentu, aż osiągnie swój cel — mówi pani Monika, mama Kornelii.
U dziewczynki stwierdzono liczne wady postawy, m.in. skoliozę kostnopochodną, a także agenezję nerki oraz zrosty żeber. Wszystkie te schorzenia pozwoliły lekarzom podejrzewać, że Kornelia może cierpieć na zespół Klippel-Feila.
Ponadto dziewczynka ma też astygmatyzm oraz nadwzroczność.
— Już w ciąży wiedzieliśmy, że Kornelcia na pewno nie ma jednej nerki, więc mieliśmy czas, aby oswoić się z tą informacją. Po urodzeniu jednak wyszły kolejne problemy. W związku z tym, że mamy bliźnięta, to widzieliśmy różnicę w rozwoju. To co nas początkowo zaniepokoiło, to asymetria ciała. Zaczęliśmy się rehabilitować i pamiętam, że fizjoterapeuta podczas pierwszej wizyty zwrócił uwagę, że prawdopodobnie coś jest nie tak z łopatką. Ćwiczenia, które po pewnym czasie powinny już przynieść poprawę nie dawały spodziewanych efektów. Dlatego zaczęliśmy szukać przyczyn dalej — opowiada mama dziewczynki.
— Już w ciąży wiedzieliśmy, że Kornelcia na pewno nie ma jednej nerki, więc mieliśmy czas, aby oswoić się z tą informacją. Po urodzeniu jednak wyszły kolejne problemy. W związku z tym, że mamy bliźnięta, to widzieliśmy różnicę w rozwoju. To co nas początkowo zaniepokoiło, to asymetria ciała. Zaczęliśmy się rehabilitować i pamiętam, że fizjoterapeuta podczas pierwszej wizyty zwrócił uwagę, że prawdopodobnie coś jest nie tak z łopatką. Ćwiczenia, które po pewnym czasie powinny już przynieść poprawę nie dawały spodziewanych efektów. Dlatego zaczęliśmy szukać przyczyn dalej — opowiada mama dziewczynki.
W czwartym miesiącu życia Kornelia trafiła do szpitala, aby potwierdzić brak jednej nerki. Tam trafiła też pod opiekę poradni rehabilitacyjnej, gdzie rozpoczęto diagnostykę w kierunku ewentualnego porażenia splotu barkowego.
— W wieku czterech miesięcy Kornelia jeszcze się nie podpierała, nie leżała na brzuszku i nie miała siły w rączkach. Po kolejnym już turnusie rehabilitacyjnym, który nie przynosił żadnych widocznych efektów, lekarz skierował nas na prześwietlenie. W prześwietleniu wyszło, że Kornelia ma zrośnięte żebra po prawej stronie, brak jednego żebra, półkręgi, kręgi motyle i skoliozę kostnopochodną. Jednocześnie potwierdzono u niej wysokie ustawienie prawej łopatki. I tak trafiliśmy pod opiekę poradni ortopedycznej. Co pół roku mamy wykonywane kontrolne prześwietlenie, ponieważ bardziej obrazowe badania, takie jak tomografia czy rezonans bezpieczniej wykonać dopiero po trzecim roku życia. Na dzień dzisiejszy skrzywienie kręgosłupa u Kornelci ma około 40 stopni — mówi pani Monika.
— W wieku czterech miesięcy Kornelia jeszcze się nie podpierała, nie leżała na brzuszku i nie miała siły w rączkach. Po kolejnym już turnusie rehabilitacyjnym, który nie przynosił żadnych widocznych efektów, lekarz skierował nas na prześwietlenie. W prześwietleniu wyszło, że Kornelia ma zrośnięte żebra po prawej stronie, brak jednego żebra, półkręgi, kręgi motyle i skoliozę kostnopochodną. Jednocześnie potwierdzono u niej wysokie ustawienie prawej łopatki. I tak trafiliśmy pod opiekę poradni ortopedycznej. Co pół roku mamy wykonywane kontrolne prześwietlenie, ponieważ bardziej obrazowe badania, takie jak tomografia czy rezonans bezpieczniej wykonać dopiero po trzecim roku życia. Na dzień dzisiejszy skrzywienie kręgosłupa u Kornelci ma około 40 stopni — mówi pani Monika.
Kornelia uwielbia pozować do zdjęć.
Fot. archiwum prywatne
Przed dziewczynką kilka operacji kręgosłupa, m.in.: rozdzielanie żeber, operacja skrzywienia oraz wysoko ustawionej łopatki. Najważniejsze, aby odbyły się one do szóstego roku życia, czyli przed czasem intensywnego wzrostu organizmu. — Dla nas i dla Kornelii im później tym lepiej, bo będzie silniejsza i silniejszy będzie jej organizm. Aby lepiej zniosła operacje i szybciej doszła do siebie, chcemy ją wzmocnić i przygotować mięśniowo. Dlatego staramy się ją intensywnie rehabilitować. Do tej pory dawaliśmy sobie radę z rehabilitacją. Obecnie ćwiczymy 2-3 razy w tygodniu, ale zdajemy sobie sprawę, że te potrzeby są dużo większe. A nie są to małe koszty — mówi mama dziewczynki.
W ramach rehabilitacji, którą zapewnia NFZ, dziewczynka mniej więcej dwa-trzy razy w roku trafia na dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny. To jednak zdecydowanie za mało. Dlatego rodzice muszą zapewniać jej rehabilitację prywatnie. 45 minut ćwiczeń kosztuje w granicach 100-120 zł. Tygodniowo rodzina przeznacza na ten cel od 300-400 zł. Dlatego zwrócili się z prośbą o pomoc do Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”.
— Wszyscy boimy się tego, co nas czeka. Wiem, że to jest trudna sprawa dojść do siebie po operacji kręgosłupa, a ją czeka kilka tych operacji. Mam tylko nadzieję, że nie osłabi to w żaden sposób jej pewności siebie i że będzie cały czas taka radosna, pomimo wszystkich trudów, które przed nią — mówią rodzice małej Kornelii.
Jest szansa, żeby pomóc Kornelii i innym podopiecznym Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. Do końca kwietnia musimy złożyć zeznanie podatkowe. Namawiamy wszystkich, aby jednym procentem wsparli Fundację „Przyszłość dla Dzieci”. Jej podopieczni potrzebują naszej pomocy.
Fot. archiwum prywatne
Milena Siemiątkowska
Żeby przekazać 1 procent podatku, wystarczy wpisać w rozliczeniu numer KRS 0000148747. A już dziś można dokonać wpłaty na konto Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887.