http://m.wm.pl/2016/11/orig/btn-350144.jpg

Tomek Radomski z Kętrzyna sam zrobił w szpitalu kartki świąteczne. Jeśli miałby sobie czegoś życzyć na te święta, to tylko powrotu do domu. Nie był w nim już od czterech miesięcy. Gdyby dostał przepustkę na święta, na pięknie przystrojonym stole czekałyby na niego ulubione dania. — Uwielbiam pierogi z kapustą i grzybami, rybę po grecku i barszcz ukraiński — wylicza z uśmiechem.

Ale jeszcze nie wiadomo, czy Tomek opuści oddział onkologiczny. Rodzice czekają na opinię lekarzy. — Syn choruje na anemię aplastyczną (niedokrwistość wynikająca z nieprawidłowego działania szpiku kostnego – przyp. red.) — tłumaczy tata ośmiolatka, Dariusz Radomski. — Trafiliśmy do olsztyńskiego szpitala, kiedy całe ciało Tomka nagle pokryło się siniakami.

Najpierw myśleli, że to od gry w rugby. Wiadomo, chłopak musi się wybiegać i trochę poobijać. Diagnoza choroby ścięła rodziców z nóg, a Tomka przykuła do łóżka.

W szpitalnym pokoju chłopca czuć święta. Stoi niewielka choinka, leżą ozdoby świąteczne. Był nawet Mikołaj i wręczył mu pluszowego misia. Tomek chciałby jeszcze Xboksa, klocki lego i auto na pilota… Jeśli uda mu się opuścić szpitalne mury, święta i tak nie będą takie jak dawniej. — Nie możemy zapraszać gości — tłumaczy pan Dariusz. — Tomek ma bardzo niską odporność i nie może być narażony na infekcje.

Marina Meretina przykleiła nad szpitalnym łóżkiem Mikołaja wyciętego z papieru. Choinkę ubierała miesiąc wcześniej w mieszkaniu wynajmowanym przez jej rodziców w Olsztynie. Była wtedy na przepustce. Później choinkę ubierała po raz drugi na oddziale onkologicznym. Od wiosny szpital jest jej drugim domem. W zasadzie trzecim, bo prawdziwy czeka na nią na Ukrainie.

Teraz dziewczynka przygotowuje się do kolejnej chemioterapii i nie ma szans, żeby zasiadła do kolacji wigilijnej przy rodzinnym stole. To będą jej pierwsze święta bez ukochanego brata Jarosława, który został na Ukrainie. — Córka ma szansę opuścić szpital dopiero w marcu — mówi Swietłana Meretina, jej mama.
Marina przystroiła swój szpitalny pokój tak, żeby choć na chwilę poczuć magię świąt. Z nitek zrobiła kolorowe bombki i powiesiła przy oknie. Gdyby była w swoim domu na Ukrainie, śpiewałaby głośno i radośnie kolędy. Teraz śpiewa w szpitalu, choć czasami brakuje jej sił.

Na oddziale onkologii i hematologii szpitala dziecięcego w Olsztynie przebywa obecnie 21. małych pacjentów. — Przewidujemy, że dziesięcioro z nich spędzi świata Bożego Narodzenia w szpitalu — mówi Agnieszka Deoniziak, specjalista ds. promocji i marketingu.

„Fundacja Przyszłość dla Dzieci”, założona przez wydawcę „Gazety Olsztyńskiej” już po raz trzeci organizuje akcję „Odczaruj stwora na święta”. To świąteczna zabawa, której celem jest wsparcie finansowe dzieci chorych na raka. Do udziału w akcji zachęca Iwona Żochowska-Jabłońska, dyrektor zarządzający Fundacją. — W przypadku nowotworów czas ma olbrzymie znaczenie. Ta akcja jest po to, żeby natychmiast reagować, kiedy dziecko zapada na raka. A zachorowań na nowotwory na Warmii i Mazurach jest coraz więcej.

Jeśli ty także chcesz pomóc chorym dzieciom, zostań ich św. Mikołajem i dołącz do akcji ,,Odczaruj stwora na święta”. Pomóc można dowolną ilość razy i za dowolną kwotę, która musi być wielokrotnością 10 zł, a potem poszukać własnoręcznie odczarowanego „stwora”.

Żeby to zrobić, wystarczy wejść na stronę www.przyszloscdladzieci.org. Można też dokonać wpłaty bezpośrednio na konto fundacji: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887 z dopiskiem „Odczaruj stwora”.

Aleksandra Tchórzewska

Dzieciom chorym na nowotwory można pomóc w każdej chwili wpłacając pieniądze na konto: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887. Dopisek: „Odczaruj stwora”