Wpłać darowiznę na leczenie i rehabilitację dzieci z Warmii i Mazur:
Wszyscy na długo zapamiętają tę imprezę. Głównie ze względu na atmosferę, ale też i pogodę…
— Jest trochę chłodno, ale to żaden problem. Są ciepłe napoje, gorąca atmosfera i masa atrakcji zarówno dla najmłodszych, jak i starszych — mówi Marek Czerwiński, który na piknik przyjechał z trójką dzieci. — Zazdrościmy trochę biegaczom, więc może w przyszłym roku będziemy bardziej na sportowo… Obowiązkowo dorzuciliśmy się też do celu charytatywnego.
A to dlatego, że każdy dorosły, który wchodził wczoraj do Parku Rozrywki Aktywnej, najpierw spotykał się z wolontariuszami Fundacji „Przyszłość dla Dzieci” i wrzucał do puszki przynajmniej 5 zł. Dzieci wchodziły za darmo i mogły się bawić do woli. Pieniądze, które wpłacali dorośli, przeznaczane są na potrzeby podopiecznych Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. Bo Piknik Bartbo to szczególne wydarzenie.
— To mój trzeci piknik. Przyjechałam z dwiema córkami i partnerem, który jest wolontariuszem — mówi Katarzyna Skrzynecka. — Jest ich tutaj pełno, więc każdy kto przyjdzie jest „pociągnięty do odpowiedzialności” — śmieje się pani Katarzyna. — To wspaniały pomysł na rodzinną niedzielę.
Co zaskoczyło w tegorocznej edycji?
— Jeśli chodzi o pogodę, to nie ma słońca, ale to w niczym nie przeszkadza. Ludzi jest dużo, a Butryny mają swój mikroklimat — powiedziała nam Iwona Żochowska-Jabłońska, dyrektor zarządzająca Fundacją „Przyszłość dla Dzieci”.
— Ci, którzy się dzisiaj tutaj zjawili, na pewno skorzystają z masy atrakcji. Cieszę się, że po raz kolejny ta wspaniała impreza jest dedykowana podopiecznym naszej fundacji. Piknik rozrósł się do miana największej imprezy charytatywnej w regionie.
Impreza co roku przyciąga tłumy, bo…
— Myślę, że piknik to impreza wyjątkowa, bo możemy połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli pobawić się na świeżym powietrzu, a jednocześnie zarazić młodych ludzi chęcią do pomagania innym. A to jest chyba najpiękniejsze w tym wszystkim — wyjaśnia Przemysław Pichaliski, prezes zarządu Bartbo. — No i jest to tradycja, bo to już ósmy piknik Bartbo, więc impreza jest znana małym i dużym.
W tym roku mamy masę atrakcji, w tym nowe, np. ludzką katapultę. Brzmi to nieprawdopodobnie, ale mamy takie urządzenie, które potrafi wystrzelić uczestnika wysoko do góry. I ludzie wcale się tego nie boją, bo kolejki są spore. Mamy też kilka nowych pojazdów jeżdżących dla dzieci, a poza tym zamki do skakania, zjeżdżalnie, karuzele, czyli wszystko co powinno być na rodzinnym pikniku.
Paweł Jaszczanin
p.jaszczanin@gazetaolsztynska.pl
Nasze wydarzenie zostało objęte honorowym patronatem Wojewody Warmińsko-Mazurskiego, Pana Artura Chojeckiego, Marszałka Województwa Warmińsko-Mazurskiego, Pana Gustawa Marka Brzezina oraz Prezydenta Olsztyna Piotra Grzymowicza.
Partnerem wydarzenia jest Fundacja PZU.
Tak bawiliśmy się w tym roku: