Magda ma 7 lat, pasjonuje ją nauka, lubi poznawać nowe rzeczy. Największą frajdę sprawia jej zabawa z rodzeństwem. Dziewczynka ma dwóch braci Maciej 10 l., Wiktor 5 l., a także 2 siostry Wiktorię 9 l. i najmłodszą 4-latkę Martę. Dziewczynka jeszcze 3 lata temu wiodła spokojne życie. Nieświadoma, że w jej genach zapisana jest straszna choroba. Początkowe objawy były łagodne. Na jej ciele pojawiły się plamki, później miała problemy z mową i koncentracją.
O chorobie Madzi rodzice dowiedzieli się w 2017 r.
Podczas kontroli, rok później padła diagnoza; Neurofibromatoza typ 1 (NF1) niezłośliwa. Przy pierwszym rezonansie głowy, lekarze wykryli u Magdy glejaki w nerwach wzrokowych i na skrzyżowaniu dróg wzrokowych oraz liczne zmiany hamartona w całej głowie.
W 2019 roku w Bydgoszczy postanowiono wdrożyć leczenie w postaci chemioterapii Viblastyne w 70 dawkach. Magda tolerowała chemie dobrze. Niestety w rezultacie, jej podawanie nie poprawiło jej stanu zdrowia, dlatego podjęto decyzję o przerwaniu leczenia w 53 dawce. W międzyczasie u dziewczynki stwierdzono też astygmatyzm obu oczu.
Ze względu na uciska na nerwy, wzrok Madzi pogarsza się i widzenie jest mocno ograniczone, na lewe oko nie widzi wcale w prawym oku na 40%.
Od lutego 2020 przyjmuje również leki na zdiagnozowaną padaczkę.
W marcu podano dziewczynce 2 kolejne chemie. Niestety po zakończeniu cyklu nie dały one żadnego rezultatu. Madzia nie jest jedyną osobą chorującą na NF1 w rodzinie. Trzy lata temu straszną diagnozę potwierdzono u jej sióstr Wiktorii i Marty, a także u taty dziewczynki. Wraz z siostrami i starszym bratem Maćkiem, który ma problemy z rozwojem, codziennie ćwiczą na rehabilitacjach.
Cała trójka, objęta jest opieką wielu poradni: immunologicznej, genetycznej, hematologicznej, fakomatoz, okulistycznej, stomatologicznej- ze względu na podawaną chemie zęby dziewczynek są bardzo słabe, a także poradni PPP i wielu innych. Organizm małej Madzi nie reaguje na standardowe leczenie, aby móc wyzdrowieć pozostało jej jedynie leczenie eksperymentalne, które nie jest refundowane przez NFZ, a całkowity koszt leczenia wynosi 80 tys. zł. to ostatnia deska ratunku.
Pomóżmy Madzi wygrać walkę ze straszną chorobą, uratujmy jej wzrok!