http://m.wm.pl/2017/01/orig/1-logo-programu-358385.jpg

Wpłać darowiznę na leczenie i rehabilitację dzieci z Warmii i Mazur:

http://m.wm.pl/2015/06/orig/wplacbutton-251555.jpg

pani Emilia, mama Jarka: Ten jeden procent to jedyna szansa dla niepełnosprawnych dzieci. Od tego zależy ich życie i zdrowie. Dlatego warto pomagać.

Zdecydowana większość podopiecznych Fundacji „Przyszłość dla Dzieci” to mieszkańcy naszego województwa. Ich powrót do zdrowia jest bardzo kosztowny. Dlatego warto wesprzeć fundację procentem swojego podatku. Jak to zrobić? Podczas wypełniania PIT-u wystarczy wpisać w odpowiednią rubrykę KRS 0000148747. PIT można szybko i wygodnie rozliczyć za pośrednictwem strony przyszloscdladzieci.org. Fundację i jej podopiecznych można też wesprzeć, wpłacając pieniądze na konto: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887.

Jarek jest bardzo pogodnym, wiecznie uśmiechniętym dzieckiem. Jak twierdzi jego mama, czasami wręcz zaraża śmiechem. Dużo przyjemności sprawia mu czytanie książeczek oraz spacery. Jest bardzo ruchliwym sześciolatkiem, który uwielbia wszelkie zabawy na świeżym powietrzu. Lubi też oglądać bajki o samochodach i maszynach rolniczych. Niestety nie zawsze w życiu chłopca jest tak wesoło. Jarek choruje na autyzm wczesnodziecięcy, padaczkę aktywną oraz celiakię (autoimmunologiczną chorobę trzewną). Wykryto u niego także sporych rozmiarów torbiel pajęczynówki, zlokalizowaną przy lewym płacie skroniowym. Zdiagnozowano też niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym oraz tzw. stopy końsko-szpotawe.

Pierwsze objawy pojawiły się, kiedy chłopiec miał niespełna dwa latka. Jego mama do dziś ze łzami w oczach wspomina dzień pierwszego ataku padaczki. — Był taki malutki. Stał sobie przy szafce i bawił się szufladą. W pewnym momencie przewrócił się i uderzył się w główkę. Myśleliśmy, że nic mu się nie stało, bo zachowywał się normalnie. Mniej więcej po 2-3 godzinach wyszliśmy z nim na spacer w wózku i wtedy stracił przytomność. Na początku myśleliśmy, że po prostu zasnął, ale w żaden sposób nie mogliśmy go dobudzić. Pojechaliśmy szybko do lekarza, który pokierował nas na SOR. I wszystko powoli zaczęło wychodzić. Okazało się, że to nie była utrata przytomności tylko zwykły napad padaczkowy. Zrobiono mu też w tym czasie tomografię komputerową głowy i stwierdzono tą torbiel pajęczynówki. I stopniowo zaczęła się tułaczka po wszystkich poradniach, specjalistach i dalsza diagnostyka — opowiada mama chłopca, pani Emilia.

Torbiel pajęczynówki znajduje się w miejscu, które według lekarzy odpowiada za ośrodek mowy. Przez to chłopiec nie komunikuje się z otoczeniem za pomocą mowy. — Ta bariera mowy jest bardzo ciężka i bywa frustrująca nie tylko dla nas, rodziców, ale także dla Jarka. Mowa na jego etapie przypomina bardziej gaworzenie. Ale za to dużo pokazuje gestami. A to wszystko dzięki wcześnie wprowadzonej rehabilitacji. Wcześniej nie potrafił nawet pokazać palcem, czego potrzebuje tylko cały czas krzyczał — mówi pani Emilia. — Jeśli chodzi o niepełnosprawność ruchową to właśnie przez te stopy końsko-szpotawe to wymaga bardzo dużego usprawniania. Musi nosić specjalne obuwie ortopedyczne, które niestety jest bardzo drogie. Ma też bardzo duże napięcie mięśniowe i porusza się bardzo sztywno. Dużo trudności sprawia mu np. schodzenie ze schodów czy wchodzenie pod górę. Cały czas musi być pod opieką rehabilitantów i szczególnie ortopedy — dodaje.

U chłopca zdiagnozowano także niepełnosprawność intelektualną w stopniu umiarkowanym. — Jarek jest objęty kształceniem specjalnym. Ma wczesne wspomaganie rozwoju. Jeśli chodzi o rozwój intelektualny to wymaga dużo rehabilitacji — mówi mama chłopca.

http://m.wm.pl/2020/04/orig/jarek-czajkowski-620626.jpg

U chłopca pojawiają się też zachowania typowo autystyczne, czyli autoagresja i agresja w stosunku do innych. — Jarek cały czas jest leczony farmakologicznie i znajduje się pod opieką psychiatry. Dużo pomaga mu właśnie rehabilitacja. Jarek ma młodszą siostrę, 4-letnią Anię. Niestety te zachowania autystyczne w jakiś sposób ograniczają ich relacje, aczkolwiek Jarek potrafi pokazać, że lubi siostrę, wręcz ją kocha. Potrafi to pokazać gestami. Próbują się razem bawić, ale bywa różnie — opowiada pani Emilia.

Jarek jest podopiecznym Fundacji „Przyszłość dla Dzieci” od ponad dwóch lat. Rodzice chłopca zdecydowali się poprosić o pomoc, aby zapewnić mu szansę na lepsze jutro. — Jesteśmy bardzo zadowoleni z pomocy, jaką nam oferuje Fundacja. Otrzymujemy refundację rehabilitacji, leczenia i drogich butów ortopedycznych. W naszym przypadku ta pomoc jest bardzo duża i jesteśmy bardzo wdzięczni. Niestety opieka nad niepełnosprawnym dzieckiem i koszty leczenia są bardzo duże. Bez pomocy Fundacji możliwe, że po prostu byśmy sobie nie poradzili. Poprosiliśmy o pomoc, bo chciałabym, aby Jarek miał szansę na lepsze jutro: był zdrowy, samodzielny i szczęśliwy — mówi mama.

Jest szansa, żeby pomóc Jarkowi i innym podopiecznym Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. Do końca kwietnia musimy złożyć zeznanie podatkowe. Namawiamy wszystkich, aby jednym procentem wsparli Fundację „Przyszłość dla Dzieci”. Jej podopieczni potrzebują naszej pomocy. — Ten jeden procent to jedyna szansa dla niepełnosprawnych dzieci. Od tego zależy ich życie i zdrowie. Dlatego warto pomagać — podkreśla pani Emilia.

Jarek jest jednym z 400 podopiecznych Fundacji. Pomóż Jarkowi i dzieciom taki jak on.

Milena Siemiątkowska

Żeby przekazać 1 procent podatku, wystarczy wpisać w rozliczeniu numer KRS 0000148747. A już dziś można dokonać wpłaty na konto Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887.