Maja z Olsztyna ma zaledwie 2, 5 roku, a już siedem razy leżała w szpitalu. Jej codzienność to wizyty u lekarzy i żmudna rehabilitacja. — Nie wiem, skąd biorę na wszystko siły — zastanawia się pani Małgorzata, mama dziewczynki.
Wychowuje córkę samotnie. Przez 11 lat pracowała jako przedstawiciel handlowy. Narodziny Mai przewróciły jej świat do góry nogami, bo córka przyszła na świat chora. I każde badanie przynosi, niestety, kolejne złe diagnozy. — W czerwcu dowiedziałyśmy się, że córka ma małogłowie. Taką diagnozę postawił neurolog, ale nadal nie wiemy, co dalej. Czy grozi jej operacja…? — w głosie pani Małgorzaty czuć niepokój.
U Mai odkryto także torbiel szyszynki. Dziewczynka od pierwszych dni życia była rehabilitowana. — Najpierw miała wzmożone napięcie mięśniowe, a potem obniżone. Ostatnio codziennie jesteśmy w szpitalu na rehabilitacji. Oprócz tego ćwiczę z córką w domu — opowiada mama dziewczynki.
Zaburzenia integracji sensorycznej, na które cierpi Maja, utrudniają codzienne funkcjonowanie. — Córka jest nadwrażliwa dotykowo i słuchowo. Przestała też gryźć, je tylko papki. Przeszkadza jej też światło albo zapach — tłumaczy pani Małgorzata.
Maja chodzi na terapię do ośrodka na olsztyńskich Dajtkach. Oprócz tego ma też prywatne zajęcia, ale to nie wszystko. Dziecko cierpi na astmę i potrzebuje leków. — Gdyby podliczyć wszystkie wydatki: i lekarstwa, i wizyty prywatne, to wyszłoby kilkaset złotych miesięcznie — opowiada pani Małgorzata.
Na razie nie może podjąć pracy, bo córka ciągle choruje. Rok temu dziewczynka chodziła do żłobka, ale to rozwiązanie się nie sprawdziło. — Lekarka kazała zabrać dziecko — wspomina pani Małgorzata.
Kiedy Maja podrośnie, będzie diagnozowana w kierunku autyzmu i zespołu Aspergera.
Dziewczynka boi się dzieci, zatyka uszy, kiedy zachowują się głośno. Świetnie natomiast radzi sobie z układaniem puzzli, rysowaniem i budowaniem z klocków. — Jest wielką fanką bajek „Świnki Peppy” i „Maszy i Niedźwiedzia” — uśmiecha się jej mama. — Jest bardzo radosna, ale bywa też nadpobudliwa.
O istnieniu Fundacji „Przyszłość dla Dzieci” pani Małgorzata dowiedziała się od koleżanki. Teraz jest jej trochę lżej, bo fundacja wesprze leczenie i rehabilitację Mai.
Nie tylko ona, ale i inni podopieczni czekają na pomoc. — Nasi podopieczni borykają się z różnymi chorobami, jednak ani im, ani ich rodzicom nie odbiera to radości życia. To, że mimo wielu przeciwności się nie poddają i dodatkowo nie tracą życiowego optymizmu, jest bardzo inspirujące — podkreśla Iwona Żochowska-Jabłońska, dyrektor zarządzająca fundacji. — Rehabilitacja i leczenie naszych podopiecznych daje efekty. Niestety często w walce z chorobą przeszkodą są kwestie finansowe. Każdy z nas może pomóc, oddając swój jeden procent na rzecz podopiecznych fundacji i dać im nadzieję na lepsze jutro — dodaje.
Jeden procent podatku można przekazać, wpisując numer KRS 0000148747 w zeznaniu podatkowym. Oprócz tego, można także już dziś, dokonać wpłaty na na konto fundacji: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887.
Aleksandra Tchórzewska
Wpisz w rozliczeniu rocznym numer KRS 0000148747. Oprócz tego w każdej chwili możesz dokonać wpłaty na konto fundacji: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887.