http://m.wm.pl/2017/01/orig/1-logo-programu-358385.jpg

Wpłać darowiznę na leczenie i rehabilitację dzieci z Warmii i Mazur:

http://m.wm.pl/2015/06/orig/wplacbutton-251555.jpg

Mikołaj jest pogodnym i aktywnym dzieckiem. Uwielbia książki i powoli zaczyna już czytać sam, po swojemu. Lubi bawić się resorakami, klockami Lego, układać puzzle i pływać. Zachowuje się prawie jak zdrowe dziecko.

Ktoś z boku mógłby powiedzieć, że niczym nie odstaje od rówieśników. A to wszystko za sprawą intensywnej rehabilitacji i determinacji rodziców.

— Mikołaj jest rehabilitowany od dwóch lat i gdyby nie ta rehabilitacja, to nic by nie ruszyło do przodu — mówi pani Marta, mama Mikołaja. — Zrobił bardzo duże postępy, ruszyła przede wszystkim mowa. Jesteśmy z tego bardzo zadowoleni.

Chłopiec cierpi na autyzm wczesnodziecięcy. W przebiegu choroby kluczowym problemem są zaburzenia kontaktu z otoczeniem. Autyzm nie dość, że jest nieuleczalny, to jeszcze może doprowadzić do wyjątkowych trudności w funkcjonowaniu dziecka.

Choroba Mikołaja została zdiagnozowana dość wcześnie — kiedy miał dwa lata. Pierwszymi sygnałami dla rodziców było wprowadzanie zabawek w ruch wirowy, trzepotanie rączkami, chodzenie na palcach i brak kontaktu werbalnego z otoczeniem.

— Nie nawiązywał żadnych kontaktów z rówieśnikami i zawsze stał z boku — mówi pani Marta. — W obcych miejscach był bardzo zaniepokojony, zdenerwowany i zdarzało się, że zaczynał krzyczeć.

Teraz do takich sytuacji już nie dochodzi. — W przedszkolu powoli nawiązuje kontakty z innymi dziećmi i już nie stoi z boku. Panie terapeutki są bardzo zadowolone z jego postępów — zaznacza mama chłopca.

Mówi się, że najważniejsza jest rehabilitacja od najmłodszych lat, kiedy mózg dziecka jest najbardziej elastyczny i chłonie jak najwięcej wiedzy. Dlatego rodzice chłopca starają się zapewniać mu jak najwięcej ćwiczeń.

Obecnie Mikołaj jest w trakcie treningu słuchowego metodą Tomatisa. Jej głównym celem jest wspieranie funkcji słuchowej, aby poprawić koncentrację, kreatywność, rozwój zdolności lingwistycznych i komunikacyjnych, jak również zwiększyć potencjał w nauce i rozwoju psychoruchowym.

Oprócz tego chłopiec uczęszcza na terapię SI, czyli specjalną terapię sensoryczną, która polega na odbieraniu bodźców zmysłowych. Dzięki niej można ćwiczyć i wspomagać prawidłowy rozwój.

Mikołaj chodzi do przedszkola integracyjnego i jest jedynym autystykiem w grupie. W przedszkolu ma zajęcia z oligofrenopedagogiem i psychologiem. Oprócz tego chłopiec uczęszcza na zajęcia w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym, Centrum Diagnozy i Terapii „Reholandia”, a także w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym. Mikołaj uczęszcza także na terapię ręki i rehabilitację ruchową.

— Większość zajęć musimy zapewniać synowi prywatnie, ze środków z Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”, bo inaczej by się nie dało — mówi mama chłopca. — Na kasę chorych musielibyśmy bardzo długo czekać, a tu się liczy każda chwila. Lekarze mówią, że z tego się nigdy nie wychodzi. Że człowiek jest związany z autyzmem cały czas. Ale znam kilkoro dorosłych, którzy normalnie funkcjonują sami i są samodzielni. Nie wiemy, czy Mikołaj nie będzie miał regresów i jak to będzie dalej, ale na razie jest na bardzo dobrej drodze, aby być jak najbardziej samodzielnym. Przed nami jeszcze długa droga do tego, żeby poszedł do szkoły, ale w tej chwili terapeutki nie widzą przeszkód, aby mógł iść do normalnej, masowej szkoły.

Mikołaj ma starszego, jedenastoletniego brata Filipa, z którym uwielbia spędzać czas. Razem chodzą na basen i powoli nawiązują ze sobą coraz lepszy kontakt. W rodzinie jest też półtoraroczny pies Tobi.

— Terapeuci powiedzieli nam, że na rozwój Mikołaja pozytywny wpływ może mieć zwierzątko w domu — mówi pani Marta. — Moim zdaniem pies jest najlepszym przyjacielem człowieka i widzę, że Mikołaj też go bardzo lubi. Uwielbia chodzić z nim na spacery i się z nim bawić. Potrafi głaskać go przez cały dzień!

Ze względu na chorobę syna pani Marta musiała zrezygnować z pracy.
— Mąż pracuje, ale ja nie dawałam rady. Nie mogłam się przecież bez przerwy zwalniać z pracy, a rehabilitacje mamy przez cały czas — mówi. — Na przykład we wtorki i piątki mamy zajęcia na 7:30 przed przedszkolem, w czwartki i piątki po przedszkolu, na godz. 15:30, Tomatis na 14 i ciągle coś. Trudno było to wszystko pogodzić.

Od 2018 roku Mikołaj jest podopiecznym Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. Dzięki funduszom, które udało się do tej pory zebrać, rodzice mogli opłacić różnego rodzaju rehabilitacje chłopca.

— Do zapisania się do Fundacji skłoniło nas przede wszystkim to, żeby zrobić trening słuchowy metodą Tomatisa. Wiedzieliśmy, że na kasę chorych jest bardzo trudno się dostać i trzeba czekać w kolejce nawet dwa lata. A jak tylko Mikołaj zaczął mówić, stało się to naszym priorytetem — mówi pani Marta. — Mąż jest jedynym żywicielem rodziny, a nas jest czwórka, więc już same rehabilitacje są dla nas ogromnym wydatkiem. Przetwarzanie słuchowe wyniesie nas około 6000 złotych (1800 złotych za każdy etap). Zajęcia SI to koszt 70 złotych za jedne zajęcia, logopeda to kolejne 70 złotych. W skali miesiąca zbiera się całkiem potężna suma. Wiadomo, ile możemy ze swojej kieszeni, tyle robimy, ale reszta pochodzi z jednego procenta, który udało się uzbierać w ubiegłym roku.

Być może Mikołaj będzie funkcjonał tak jak jego rówieśnicy, ale niestety bez rehabilitacji nie ma na to szans.

Dzisiaj rodzice chłopca mówią o swoich problemach swobodnie, ale wiadomość o chorobie Mikołaja była dla nich prawdziwym szokiem.

— Wiadomo, że nikt nie dopuszcza do siebie myśli, że choroba może dotknąć jego dziecka. Jednak to był dla nas szok. Było ciężko, ale musimy z tym żyć, bo tego nie zmienimy. Nie można się załamywać. Trzeba się cieszyć z postępów i jak najwięcej rehabilitować. Mam nadzieję, że będzie dobrze — mówi pani Marta. — Musi być!


2 kwietnia, jak co roku, obchodziliśmy światowy dzień świadomości autyzmu, którego celem jest podnoszenie świadomości społecznej na temat autyzmu.

Milena Siemiątkowska
m.siemiatkowska@gazetaolsztynska.pl

Żeby przekazać 1 procent podatku, wystarczy wpisać w rozliczeniu numer KRS 0000148747. A już dziś można dokonać wpłaty na konto Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”: 58 1240 1590 1111 0000 1453 6887.