AKTUALIZACJA: Dzięki zebranym środkom podczas zbiórki, pomogliśmy w przygotowaniu domu do remontu.

________________

 

Spłonął dom. Rodzina z gminy Miłakowo na Mazurach liczy straty po pożarze i bardzo potrzebuje  Waszego wsparcia. Sami nie dadzą rady! Razem dajmy im lepszą przyszłość, nowy start!

Rodzinę z gminy Miłakowo o świcie zaskoczył pożar. Wspólnie Możemy im Pomóc!

 

Gdy o 4 nad ranem nagląco zaczyna dzwonić Twój telefon, to nie bez powodu odbierasz zaniepokojony. Takie telefony prawie nigdy nie oznaczają dobrych wieści.

Taki telefon 8 lutego 2023 nad ranem odebrał też pan Ryszard Skrzypczyk. Dzwonił jego syn:

– Tato, tato! Dom się pali. Co robić? Uciekać? Gasić? Co ratować najpierw?

 

Fot. Weronika Skrzypczyk

Chodziło o dom pana Ryszarda i jego żony. Para przebywała wtedy w odwiedzinach u swojej córki. Poprzedniego wieczoru jeszcze beztrosko planowali podróż. Było miło i spokojnie. Kilka godzin później nikt o podróży już nie myślał. Ich myśli zawładnęło tylko wyobrażenie płonącego rodzinnego domu.

 

Pan Ryszard z małżonką Anną szybko wsiedli w auto i z dławiącym uczuciem strachu i żalu popędzili przed siebie. Swąd spalenizny czuć było już z daleka. Kłęby siwego dymu przetaczały się po jeszcze ciemnym o tej porze niebie.

 

Było ciemno, zimno i bardzo smutno. Na zewnątrz, ale także w sercach tej rodziny.

Fot. Komenda Wojewódzka PSP w Olsztynie

Gdy dotarli do rodzinnych Mysłak w gminie Miłakowo mogli już tylko bezradnie obserwować jak dwa zastępy straży pożarnej kończą dogaszanie domu – a w nim całego dobytku ich życia. I zrobiło się jeszcze smutniej, jeszcze bardziej przykro.

 

— Gdy straż przybyła na miejsce zdarzenia, niemal całe poddasze budynku było objęte pożarem. Strażacy podali z gaśniczych linii wężowych wodę zarówno od wewnątrz, jak i na zewnątrz budynku, między innymi przy wykorzystaniu podnośnika hydraulicznego. Akcja gaśnicza była trudna. Z powodu dużego zadymienia strażacy musieli pracować w sprzęcie ochrony dróg oddechowych — informuje st. kpt. Grzegorz Różański.

Fot. Weronika Skrzypczyk

Akcja nie należała do łatwych. Niełatwe są też emocje, które takim nieoczekiwanym, nagłym, olbrzymim stratom towarzyszą. Udało się uratować parter domu, jednak jest on częściowo zalany wodą po pożarową. Obecnie budynek nie nadaje się do zamieszkania. To czego nie strawił ogień, zabrała strażacka woda. A dom stracili nie tylko państwo Skrzypczyk z synami, ale również ich sąsiedzi, bo budynek zamieszkiwały dwie rodziny – łącznie siedem osób musi chronić się teraz u bliskich i przyjaciół.

 

Fot. Weronika Skrzypczyk

I musi myśleć co dalej, jak to wszystko ogarnąć, odremontować, posklejać i zapomnieć o tym co złe.

Rozbuchany ogień błyskawicznie trawił wszystko, co napotkał. Pochłonął dach, naruszył ściany. Na zewnętrznej elewacji budynku – o tym co tam niedawno tam zaszło – wciąż przypominają posępne języki spalenizny. Spłonęły nie tylko dobra materialne, ale również zdjęcia, obrazki rodzinne, pamiątki i bibeloty, które tworzyły pamięć i klimat tego domu.

Fot. Weronika Skrzypczyk

W jedną noc, w jedną godzinę Państwo Ania i Ryszard Skrzypczyk stracili nie tylko dom, ale również setki zaklętych w przedmiotach wspomnień.

Teraz wiele dni zajmie, zanim dadzą radę to wszystko odbudować. Odbudować dom, jak i poczucie bezpieczeństwa, które tak nagle stracili.  Wielka praca przed nimi, by w ciemnościach spalonego domu ujrzeć w końcu światło.

Kochani! Takie momenty choć smutne i niesprawiedliwe czasem też są po coś.
Po co?
Szukając dobrych stron wierzymy, że są po to – by móc przypomnieć sobie na czym polega współodczuwanie i solidarność ludzka.

 

 

Fot. Weronika Skrzypczyk

Państwo Skrzypczyk są po trudnych przejściach, ale przecież nie są sami.

Otacza ich całe grono przyjaznych im osób.

Założyliśmy specjalną fundacyjną zbiórkę, gdzie będziemy gromadzić środki na odbudowę ich domu. Nie ma czasu do stracenia. Musimy działać szybko.

Jest luty. Wilgoć i chłód nie są sprzymierzeńcami rodziny. Dom trzeba szybko osuszyć, wzmocnić, zabezpieczyć, a potem zrobić wszystko, by jak najszybciej mógł się nadawać to ponownego zamieszkania.

To duże koszty, których państwo Skrzypczyk nie są w stanie tak z nagła ponieść.

Potrzebna im pomoc ludzi o otwartych sercach. Potrzebna im Wasza pomoc.

Razem nie dajmy się niszczącemu ogniowi, razem otoczmy ich ciepłem domowego ogniska.

Zbierzmy im razem na nowy początek, na nowy, choć stary – pełen wspomnień i wzruszeń – dom!

 

Pokaż swoją MOC, wpłać darowiznę i zaproś innych do pomagania!

Możesz też przekazać darowiznę wpłacając na konto: 21 1240 1590 1111 0010 2531 7517, wpisując w tytule wpłaty „pomoc rodzinie Skrzypczyk”.