W te wakacje Tomek i Hela powinni pojechać na turnus rehabilitacyjny w bajeczne Tatry, by tam ćwiczyć swój słuch. W tamtym roku nie udało, zabrakło funduszy. Ale teraz – gdy im pomożecie uda się na pewno!

Bajeczne rodzeństwo Tomek i Hela urodzili się niesłyszący. Ale walczą o dźwięki!

 

Zaklaskać? A może powiercić?

10 lat temu przychodząca do malutkiego Tomka położna mówi żeby klaskać. Więc klaszczą – Tomek nic. Brak pierwotnego odruchu moro, gdy niemowlę sprowokowane nietypowym bodźcem wyrzuca przed siebie proste rączki i nóżki- niepokojąco potwierdza to o czym mówiono w szpitalu. A przecież to takie spostrzegawcze, żywe dziecko. Nic nie umknie jego uwadze. Wzorcowo wodzi oczami za twarzą rodziców, reaguje na każde nawet najmniejsze migotanie światła. Trudno uwierzyć w jego niepełnosprawność. – Może klaskanie to jednak za mało? Może potrzeba potężniejszych bodźców?- zastanawiają się rodzice.

Tata Tomka podczas remontu w domu bierze się za wiercenie dziur na karnisze w ścianie. Synek nawet nie drgnie.

– To wtedy zdaliśmy sobie sprawę, że to o czym po badaniach w szpitalu nas poinformowano NAPRAWDĘ staje się naszą rzeczywistością. Tomek nie słyszy. Szybko to zaakceptowaliśmy, bo jesteśmy zadaniową rodziną i zamiast się martwić, trzeba było szybko zacząć działać. Ale pogodzić się z tym, że nasze dzieci zawsze będą miały trudniej do dziś jest ciężko – mówi Agnieszka Dzikowska. Nie tylko Tomek. „Nasze dzieci będą miał trudniej” – bo pięć lat po narodzinach Tomka w rodzinie pojawia się Hela – kolejne niesłyszące dziecko. Ośmioletnia Hania – środkowa latorośl państwa Dzikowskich jako jedyna z rodzeństwa słyszy i czasami jako ta starsza siostra w zabawie przejmuje obowiązki logopedy swojej młodszej siostry. – Teraz jestem twoją panią Anetką, więc teraz powtarzaj za mną. Zrób języczkiem tak, powtórz „O”. Powtórz! – słychać czasem z pokoju dziecięcego.

Wszczepienie implantów to dopiero początek

Bo mimo, że Tomek i Hela – gdy byli maluszkami zostali zaimplantowani: czyli zostały im wszczepione implanty ślimakowe, a następnie otrzymali procesory mowy – to wymagają stałej rehabilitacji i terapii.

Dzieci są w stanie przyjmować, przetwarzać rozumieć jak i wytwarzać dźwięk – jednak na tym ich droga do słyszenia i poprawnego komunikowania się nie kończy. Ona się wtedy tak naprawdę dopiero zaczyna. Praca, którą trzeba na co dzień wykonywać jest ciężka do policzenia.

Logopedzi, surdologopedzi, neurologopedzi, audiolodzy, integracja sensoryczna. Częste wyjazdy do Kajetan i Wrocławia, gdzie dzieci mają kontrolne wizyty. Każda zabawa również może być terapią – jak układać buzię, jak ćwiczyć mięśnie twarzy i ust, by sprzyjały mówieniu? Gdybym pokazała komuś jak bardzo może być napięty grafik – co prawda jeszcze niepracującej zawodowo – ale jednak mamy trójki niewielkich dzieci, w tym dwojga z orzeczeniem o niepełnosprawności, to by się chyba złapał za głowę – zastanawia się pani Agnieszka.

Taty pracującego w wojsku często nie ma w domu. Przez wiele dni pani Agnieszka zawiaduje wesoła gromadką sama. – Bardzo nam zależy by nasze dzieciaki swobodnie się rozwijały, komunikacyjnie jak i społecznie, a to wymaga wiele zaangażowania . Z Helą potrafimy nawet przygotowując kotlety na obiad wciąż ćwiczyć i ćwiczyć. Z Tomkiem pod pewnymi względami było łatwiej. Z związku z tym, że był pierwszy – siadało się z nim przy stoliczku i w skupieniu ćwiczyło. Hela musi się obyć bez tak cieplarnianych warunków, ale to wcale nie znaczy, że mniej się rehabilituje. Robi to po prostu trochę inaczej. Wielką rolę w tym odgrywa też wiecznie kotłujące, raz się kochające, a raz kłócące się rodzeństwo. Takich bodźców, takich atrakcji Tomkowi nie był w stanie zapewnić nikt – śmieje się pani Agnieszka.

Mała artystka mikrofonu się nie boi

Wada niby podobna, a jednak niedosłyszące rodzeństwo rozwija się trochę inaczej. To, że raz przeszło się tą drogę – nie oznacza, że drugi raz będzie ona taka sama. Trzeba zachowywać czujność. Pojawiają się nowe fakty i trudności. Pięcioletnia Hela wraca z przedszkola bardzo dumna. Miewa tam czasem występy. Akademia z okazji Dnia Babci i Dziadka była kolejnym udanym wydarzeniem w jej życiu . Dziewczynka miała nawet do wypowiedzenia swoją kwestie – nie dla niej sceny grupowe. Mała artystka uwielbia tańczyć, śpiewać, nie boi się mikrofonu. Mimo że mówi dość niewyraźnie i wielu nieznajomych jeszcze jej nie rozumie. – Pięcioletni Tomek mówił dość czysto, Hela ma wciąż z tym problem….i co jest najpiękniejsze? Że ona w ogóle się tym nie przejmuje! Jest odważna, społecznie zaprawiona, chce się pokazywać, chce nawiązywać kontakt. To wspaniała wróżba na przyszłość, choć oczywiście pewno ostrzeżenie, że córka wymaga jeszcze więcej niekończących się ćwiczeń – zauważa pani Agnieszka.

Bajkowe dzieci Tomek i Hela zbierają na bajeczny turnus

Zima upływa rodzinie w rytmie szkół i przedszkoli, terapii, treningów Tomka w ukochanej Strefie Futbolu i wyjazdów po lepszy słuch do Wrocławia i Kajetan. Lato państwa Dzikowskich to dwutygodniowe wakacyjne turnusy rehabilitacyjne, które odbywają się we wsi o tajemniczo brzmiącej nazwie – Murzasichle w górach. W tamtym roku tej aktywnej rodzince nie udało się tam pojechać. Zabrakło dofinansowania z PFRON. Rodzice mieli trudność z zebraniem funduszy z innych źródeł. W tym roku liczą na to, że los się do nich uśmiechnie. Ale żeby los się uśmiechnął potrzebne jest wsparcie nie tylko urzędów, ale również ludzi o otwartych sercach i umysłach, którzy pomogliby tej aktywnej, z determinacją walczącej o słuch swoich dzieci rodzinie.

– Koszt takiego turnusu to 13 tys złotych plus dojazd i oczywiście plus dodatkowe koszty za słyszącą Hanię, przecież nie zostawimy jej samej w domu. W tym momencie nas to przerasta. Mało się o tym mówi, ale nasze codzienne życie to nie tylko terapie, ale również ciągłe zastanawianie się nad tym skąd wziąć na wiecznie wyczerpujące się baterie w procesorach czy co jakiś czas psujące się kabelki. Mimo, że te części zamawiamy już kartonami, hurtowo – to i tak to studnia bez dna- zauważa pani Agnieszka.

Pomóżmy tej wspaniałej rodzinie z Olsztyna zrealizować wakacyjne plany o wyjeździe na turnus, który ładuje im potem akumulatory przez cały rok i dzięki któremu te wspaniałe dzieciaki słyszą coraz wyraźniej, mówią coraz płynniej i czują się lepiej!

– Te turnusy to kompleksowa opieka medyczna i psychologiczna, jak również kontakt z rodzicami, którzy mają podobne problemy do naszych. To także wielkie wsparcie informacyjne i duchowe. To tam, gdy okazuje się że mamy z czymś kłopot- zaraz znajduje się na to rozwiązanie. Gdy masz w rodzinie dwoje niepełnosprawnych dzieci to musisz również świetnie poruszać się po siatce różnych przepisów, w gąszczu dokumentów. Nie zawsze wszystko jest przejrzyste, nie zawsze wiesz gdzie szukać i gdzie się zgłosić. Rodzice innych niesłyszących dzieci to wielka skarbnica wiedzy. Wiedzy, którą potem w praktyce można wykorzystać. Po to by jeszcze uważniej wspomagać rozwój swoich dzieci jak również zmieniać świat innych – zauważa pani Agnieszka

Pani Agnieszka to osoba o wspaniałym sercu. Gdy tylko pośród licznych domowych obowiązków znajdzie odrobinę czasu pędzi z pomocą wszystkim potrzebującym. W związku z tym, że jej pasją jest fotografia, na przepięknych zdjęciach uwiecznia najwspanialsze fundacyjne chwile. Choćby te z warsztatów dla ukraińskich dzieci latem na Korczaka. Jako wolontariuszka działa również w Stowarzyszeniu Dzieci i Młodzieży z Wadą Słuchu i Mowy.

 

Pani Agnieszka z wielką otwartością i empatią patrzy na świat. Kocha swoje dzieci i wyprawy w las gdzie czasami już o 5 rano fotografuje dzikie zwierzęta. Teraz z taką samą empatią i otwartością spójrzmy na na jej rodzinę. Pomóżmy im pojechać na tegoroczny turnus rehabilitacyjny, to dla nich naprawdę bardzo ważne. Dla dzieciaków Dzikowskich założyliśmy specjalną zbiórkę. Bardzo Was prosimy- moc jest w Was! Wpłaty na tą aktywną kochającą się rodzinę już mogą ruszać! Niech to lato będzie inne niż tamto. Oni naprawdę bardzo tych wyjazdów potrzebują!

Pokaż swoją MOC, wpłać darowiznę i zaproś innych do pomagania! Możesz też przekazać darowiznę wpłacając na konto: 21 1240 1590 1111 0010 2531 7517, wpisując w tytule wpłaty „Tomek i Helena Dzikowscy”.