Zuzia kocha konie, konie kochają ją. Ale żeby ta miłość kwitła i ją uzdrawiała nastolatka musi pojechać na turnus rehabilitacyjny. Pomóżmy jej w tym!

Jak wspaniałą osobą jest Zuzia opowie każdy, choć raz się z nią spotkał. Opowie o jej otwartości i pasji życia. Opowie o jej miłości do koni. I patrząc na nią nawet nikt się nie domyśli, ile za tą pogodną buzią stoi dramatycznych przeżyć. Nie pozwólmy, by Zuzia i jej rodzina miała powody do dodatkowych dalszych frasunków. Pomóżmy jej pojechać na dwutygodniowy turnus rehabilitacyjny, gdzie ma stały kontakt ze swoimi ukochanymi końmi, dołóżmy się też do jej nowego wózka!

Był rak, raka brak. Zuzia wygrała życie!

Powiedzieć, że Zuzia od początku nie miała łatwo, to nic nie powiedzieć….

Urodziła się z wodogłowiem i rozszczepem kręgosłupa, następnie zdiagnozowano u niej również poważną wadę stóp, a ostatnio także cukrzycę. A największy cios przyszedł w 2008 roku. Diagnoza: nowotwór – chłoniak anaplastyczny z dużych komórek.

To było już jak cios w samo serce. Aż niemożliwym się zdawało, żeby córkę, która od chwili pierwszego oddechu musiała walczyć o każdy „normalny dzień”, córkę która i tak była pod stałą opieką lekarzy specjalistów, dopadło jeszcze coś tak strasznego – opowiada pani Ula, mama – już teraz – wspaniałej nastolatki.

Rozpoczęła się wielka ponad półroczna batalia o życie wtedy jeszcze malutkiej Zuzi.

Chemia, szpitale, sterty leków. Mała dziewczynka, a wielka wojowniczka wyszła wtedy z tego obronną ręką.

– Dzielnie walczyła i wygrała. Może dlatego potem na jakiś czas zainteresowała się szermierką? – uśmiecha się na to wspomnienie pani Ula.

Marzenia o koniach

Dziś dorastającą dziewczynę pociągają już trochę inne pasje. Uwielbia piec i gotować. Kocha konie. Niestety na co dzień – ze względu na to, że na miejscu nie ma specjalistów, którzy zajmowali by się pracą z ludźmi z całościowym niedowładem; nie ma kogoś, kto mógłby ją na koniu stabilnie umieścić –kontakt z tymi zwierzętami ma ograniczony. Dlatego zawsze z wielką niecierpliwością czeka na te coroczne turnusy – tam jest w stanie realizować swoje marzenia o jeździe. Aż ciężko ją ściągnąć z padoka.

Zuzia z koniem

Życie niepełnosprawnych dzieci jest jednym wielkim zbieraniem

Przez cały rok cała rodzina dzielnie zbiera fundusze na pobyt w „Zabajce” – profesjonalnym ośrodku rehabilitacji i hipoterapii w wielkopolskiej Stawnicy, jednak ogromne koszty przekraczają możliwości bliskich.

– Gdy w domu jest niepełnosprawne, chore dziecko – to życie jest jednym wielkim zbieraniem na wszystko to, co zdrowi ludzie dostają w darze od losu za darmo. Zbieraniem na to, o czym zdrowy człowiek nigdy nawet nie myśli. Niestety nasza głowa nigdy nie będzie wolna od zmartwień. Co nie znaczy, że te troski zupełnie zasłaniają nam rodzinne szczęście – zaznacza mama Zuzi.

Zuzia-Zosia-Samosia wszystko chce robić sama!

Zuzia jest wesołą, życzliwą i szalenie komunikatywną osobą. Rozpościera wokół siebie dobrą aurę, a przyjaciele lgną do jej dobrej energii. Gdzie tylko jest potrzebna pomoc – tam nie może jej zabraknąć. Kwestuje z puszką na rzecz naszej fundacji Przyszłość dla Dzieci, zainicjowała kampanię pomocową swojemu choremu koledze Pawłowi, przekazuje własnoręczenie wykonane plastyczne prace na rzecz Ukrainy, angażuje się też w pomoc schroniskowym zwierzętom.

– Od początku była szalenie samodzielna. Mimo że na imię ma Zuzia….to prawdziwa z niej Zosia- Samosia – uśmiecha się jej mama. Plecak chce wozić sobie sama, poruszać się chce również sama. Równie nieoglądająca się na nikogo – chce być też w pomaganiu.

Ale teraz przychodzi chwila, że trzeba pomóc jej. Koszty obozu rehabilitacyjnego w ostatnich latach poszybowały w górę. W tym momencie jego koszt to 7 200 zł.

Ale Zuzia musi na niego pojechać, razem dołóżmy wszelkich starań! Dlaczego to takie ważne?

Bo to miejsce, gdzie pod okiem specjalistów pracuje nad poprawą psychofizycznej sprawności. Mimo tego, jest to ciężka praca i wiele godzin ćwiczeń – zawsze jest to czas, na który córka czeka z utęsknieniem. Tam poprawia ogólne swoją kondycję. Tam pracuje nad wzmocnieniem i poprawą zakresu ruchomości stawów. To również czas, gdzie są jej ukochane konie. Pomimo zmęczenia to piękne dwa tygodnie, który wspominamy potem przez cały rokopowiada pani Ula.

Rodzina Zuzi nie jest w stanie z własnej kieszeni jednocześni pokryć kosztów rehabilitacji i wózka, który w tym momencie potrzebuje pilnej wymiany. Ostatni wiernie jej służył przez ostatnie pięć lat, ale już teraz konieczne są zmiany! I to natychmiastowe. Mama Zuzi musi zapłacić za sprzęt już w czerwcu! A do nowego wózka brakuje okrągłych – jak jego koła – 10 tys zł.

Siostra – lekiem na (prawie) całe zło

Zuzia kilka lat temu dostała od losu – jak sama zaznacza – wspaniały dar: 13 lat młodszą siostrę Marcelinkę. Dziewczyny kochają się na zabój, jedna za drugą skoczyłaby w ogień. Nie pozwólmy by problemy dnia codziennego – w tym problemy ze zdrowiem i ciągłą rehabilitacją starszej z sióstr stanęły na drodze ich wspólnym zabawom.

Zuzia kiedyś powiedziała, że w tym momencie czteroletnia już Marcelinka jest nagrodą za wszystko złe, co ją w życiu spotkało. Ogrom miłości zawarty w tym jednym zdaniu powala na kolana najtwardszych, roztapia serca najzimniejszych.

A Wy przecież serca macie gorące, a dusze wspierające. Was już nie trzeba chyba dodatkowo namawiać?!

Kochani! Nie pozwólmy by nasza wspaniała, empatyczna, wrażliwa Zuzia i jej niezwykle oddana rodzina musiała ciągle uginać się pod troskami o finanse.

Wspólnie możemy sprawić, że i w tym roku 17-latka spotka się z ukochanymi końmi na turnusie z Stawnicy, że w czerwcu usiądzie na nowym pięknym i wygodnym wózku dostosowanym do jej potrzeb.

Zabajka nie musi być bajką – zbieramy na turnus, zbieramy na wózek!

Ogrom jej szczęścia zależy bezpośrednio od Was!

Każda kwota przelana bezpośrednio na zbiórkę Zuzi jest w tym momencie na wagę złota.

To musi się udać: Zuzia pojedzie na turnus , Zuzia będzie miała nowy wózek!

Zabajka nie musi być tylko oderwaną od życia bajką.

Razem spełnimy sny tej walecznej Zuzi- Zosi- Samosi!

Pokaż swoją MOC, wpłać darowiznę i zaproś innych do pomagania!

Możesz też przekazać darowiznę wpłacając na konto: 21 1240 1590 1111 0010 2531 7517, wpisując w tytule wpłaty „Zuzanna Januszewska”.