12-letnia Ola szybko rośnie – tak szybko, że na pilne potrzebny jest jej nowy wózek inwalidzki! Pilnie by nadrobić w pandemii stracony czas — musi też pojechać na obóz rehabilitacyjny.
Rodzice Oli są aktywni zawodowo, ale nie zawsze tak było.
12 lat temu gdy na świat przyszła naznaczona dziecięcym porażeniem mózgowym Ola — jej tata dochodził do siebie po operacji usunięcia guza mózgu. Pani Anna — mama dziewczynki miała w domu dwie najbliższe swemu sercu osoby niepełnosprawne…aż ciężko to sobie wyobrazić.
Tata szczęśliwie szybko wrócił do zdrowia. U Oli nie jest to takie proste, bo nigdy tego zdrowia nie miała. Urodziła się jako wcześniak, a niedotlenienie ośrodkowego układu nerwowego podczas porodu spowodowało mózgowe porażenie dziecięce.
— Pierwszy rok życia Oli był chyba najstraszniejszym rokiem mojego życia. Jedna wielka niewiadoma i strach. Teraz sytuacja jest stabilna, choć – jak to przy niepełnosprawnym dziecku — zawsze trudna — zauważa jej mama.
Pandemia każdemu dołożyła zmartwień, ale niepełnosprawnym dzieciakom „dokopała podwójnie”.
Czas by ich rehabilitacja w końcu nabrała tempa. Zacznijmy od wsparcia Oli! Dziewczynce niezbędny jest nowy wózek! Pomóżmy również w sfinansowaniu jej rehabilitacji!
Oboje rodzice starają się swoim dwóm córkom — Oli i jej cztery lata młodszej siostrze Zuzi — nieba przychylić, ale koszty rehabilitacji starszej córki przekraczają ich możliwości finansowe.
— Jesteśmy aktywną rodziną, spędzamy bardzo dużo czasu na świeżym powietrzu, uwielbiamy spacerować wzdłuż Łynostrady. Niestety te spacery są coraz trudniejsze….dlaczego?
Mimo, że wszystkie śruby w wózku są „porozciągane” do granic możliwości, każda część wózka jak najmocniej wydłużona — Ola i tak ciąga już nogami po podłodze. Po prostu wózek zrobił się za mały — mówi jej mama.
Ola uwielbia bawić się ze swoją siostrą. Zuzia mocno aktywizuje i mobilizuje Olę do różnych zadań.
Razem grają w planszówki, kolorują i bawią się — jak wielką szkodą i stratą byłby brak wspólnych spacerów. Dlatego w imieniu dziewczynek, ich rodziców i własnych bardzo prosimy Was o wsparcie. Wielką niesprawiedliwością byłoby, gdyby brak środków na odpowiedni wózek zatrzymał Olę w domu. Dziewczynka uwielbia być na dworze, uwielbia swoją szkołę, lubi także chodzić z wizytą, zwłaszcza gdy w domu, w którym gości są zwierzęta.
— Zwierzaki wyczuwają, że Ola jest ciepłą, bardzo empatyczną osobą, która potrzebuje wsparcia i lgną do niej bardziej niż do innych. Widać że córka wśród czworonogów czuje się świetnie. A ja chciałabym by świetnie mogła się czuć przez cały czas, być coraz mocniejsza i coraz sprawniejsza — zaznacza jej mama.
Aby to było możliwe, aby rehabilitacja postępowała — dziewczynka musi co roku jechać na specjalny obóz usprawniający. Rodzice już zbierają na nachodzący.
— Pandemia i spowodowane nią trudności w dostępie do specjalistów bardzo uwsteczniły rozwój córki, teraz musimy na tyle na ile to możliwe nadgonić stracony czas. Ostatnio Ola zaczęła nam się „krzywić”. Niezbędny okazał się zakup specjalnego kombinezonu spinającego. Na każdym kroku widać jak bardzo Ola potrzebuje szybkiej porządnej rehabilitacji — opisuje jej mama.
Obóz rehabilitacyjny to taki specjalny „zastrzyk” dla Oli. Zastrzyk samych plusów i pozytywów. Ola wraca z niego szczęśliwsza, zdrowsza i sprawniejsza. Z ufnością patrzy w przyszłość. Jeszcze częściej się uśmiecha.
Obiecujemy — bo wiemy z doświadczenia, że pomaganie również sprawia — że częściej się uśmiechamy.
Możesz pomóc Oli w zdobyciu nowego wózka, w wyjeździe na obóz. W tym celu założyliśmy specjalną zbiórkę. Sam koszt wózka to 12 tys. Dużo? Mało? To rzecz względna. Wiemy jedno: razem nie takie kwoty się zdobywało.
Do dzieła!
Możesz też przekazać darowiznę wpłacając na konto: 21 1240 1590 1111 0010 2531 7517, wpisując w tytule wpłaty „Aleksandra Tuczyńska”.