Gdyby nie fundacja i przychylność dyrekcji szpitala, badania musielibyśmy robić prywatnie, bo NFZ ich nie finansuje — mówi Ulana Stacewicz. — A nie wszystkich na to stać, bo koszty utrzymania dziecka z zespołem downa są niemałe.
Badania 25 dzieci odbywają się w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie. Najmłodsze z nich ma cztery miesiące, a najstarsze osiem lat. Są nie tylko z Olsztyna, bo również z Ostródy, Mrągowa, czy Morąga.
— Ponieważ takie dzieci mają zaburzenia metaboliczne, w związku z tym muszą być na specjalnej diecie — opowiada Ulana Stacewicz. — Badania są robione właśnie po to, aby dietę dostosować do każdego z nich.
Dzięki nim można również wykryć i kontrolować wady, które towarzyszą chorym na zespół downa.
— Dzieci przechodzą różnego rodzaju badania diagnostyczne krwi — wyjaśnia Grzegorz Adamowicz, rzecznik szpitala. — W ich przeprowadzeniu wspiera nas fundacja „Przyszłość dla Dzieci”.
— Już drugi rok z rzędu finansujemy badania dzieci z zespołem downa — mówi Iwona Żochowska z fundacji „Przyszłość dla Dzieci”. Koszt badań to ponad trzy tysiące złotych.