Superchłopak ze zdjęcia to Franek, miłośnik sportów walki. Trenuje taekwondo, w domu ćwiczy swoje umiejętności na worku bokserskim. Na ogół jest bardzo aktywnym chłopcem, mimo poważnej choroby, korzysta z uroków dzieciństwa.
Kiedy Franek miał 3-latka, zaczęły się jego problemy zdrowotne, objawy były początkowo łagodne, nie chciał jeść, dużo pił, sporo też schudł, to jednak zapaliło czerwoną lampkę w głowie rodziców. Pewnego dnia chłopczyk nagle zasłabł, trafił do szpitala i tam potwierdzono diagnozę, cukrzyca typu I. Jest to nieuleczalna choroba, Franek cały czas podpięty jest pod pompę insulinową, ma również specjalne urządzenie- Libra mierzące poziom cukru a dodatkową nakładką przesyła wyniki na telefon, dzięki czemu chłopiec nie czuje się ciągle obserwowany.
Franek musiał się pogodzić z ciągłą obecnością pompy, która zaczepiona jest do plecaka, który ciągle nosi, przestał już pytać, kiedy będzie mógł zdjąć plecak i żyć jak jego rówieśnicy. Przyzwyczaił się też do ciągłych wkłuć, co 3 dni wkłucia do pompy plus wkłucia do urządzenia mierzącego poziom cukru. Przy każdej aktywności, zmianie ubrań musi uważać, aby niczego nie naruszyć, nie zerwać. Chłopiec uczęszcza do przedszkola przy każdym posiłku towarzyszy mu mama, która musi odmierzyć składniki oraz podać dodatkową dawkę insuliny.
Rodzice zwrócili się o pomoc do Fundacji, choroba syna generuje ogromne koszty. Rachunki za lekarstwa i przyrządy do pomiaru znacznie obciążają budżet rodziny.