Maja cierpi na lekooporną padaczkę, nie porusza się samodzielnie, nie mówi, a urodziła się jako zdrowe dziecko. W 5-tym miesiącu życia, po przyjęciu kolejnej szczepionki, wystąpiły pierwsze napady padaczkowe w wyniku uaktywnienia się wirusa cytomegalii. Mimo intensywnego leczenia napady padaczkowe trwają nadal, nie pozwalając na postęp, a nawet powodując regres nabytych umiejętności. Maja choruje też na przewlekłe, lipidowe zapalenie płuc, które jest skutkiem ubocznym jednej z metod leczenia napadów padaczkowych – diety ketogennej.

— Walczymy o zdrowie dla swojego dziecka jak tylko się da. Koszty są jednak tak duże, że czasami nie dajemy sobie rady. Najważniejsze są pieniądze. Godzina rehabilitacji kosztuje aż 65 zł. I kiedy Maja intensywnie ćwiczy, widzimy postępy. Kiedy brakuje pieniędzy, od razu jej sprawność spada — opowiada mama dziewczynki. I dodaje: — Narodowy Fundusz Zdrowia też płaci za ćwiczenia, ale tylko za pół godziny dwa razy w tygodniu. Maja korzysta z tej możliwości, ale gdybyśmy pozostali tylko przy rehabilitacji refundowanej, efektów nie byłoby żadnych. To za mało, bo potrzeby naszego dziecka są dużo większe.” Maja bierze także udział w terapii eksperymentalnej, która może jej pomóc w leczeniu padaczki lekoodpornej.
Koszty rehabilitacji, leczenia i pielęgnacji dziecka z ciężką niepełnosprawnością są ogromne, ale rodzice nie poddają się, nieustannie szukając metod leczenia, które mogłyby poprawić stan zdrowia Mai.
Pomóżmy w leczeniu i rehabilitacji Mai – razem możemy więcej!