Mama małej Laury nie widziała nigdy, jak jej córka stawia swoje pierwsze kroki, choć dziewczynka ma już sześć lat. Jej życie to ból i cierpienie. Uratować może ją operacja bioder. Ale koszt operacji jest olbrzymi.
11 299 zł z 280 000 zł
Brakuje jeszcze 268701 zł
Iwona Żochowska – Jabłońska:
Żeby Laura mogła stanąć na własne nogi i zawalczyć o dzieciństwo bez bólu, potrzebne jest 280 tys zł. To ogromna kwota. Ale jeśli połączymy siły, uda się ją zebrać. W tym przypadku liczy się nawet najdrobniejsza kwota.
Laurka przyszła na świat sześć lat temu w ciężkiej zamartwicy. Stwierdzono u niej encefalopatię niedotlenieniowo-niedokrwienną, niedowład czterokończynowy i wzmożone napięcie mięśniowe. Przynajmniej raz w miesiącu musi być hospitalizowana, ze względu na konieczność wymieniany rurki tracheotomijnej, która pozwala jej oddychać. Do tego dochodzi codzienna rehabilitacja i masaże, bez których jej nogi i ręce boleśnie się przykurczają.
Dziewczynka nie może samodzielnie jeść. Specjalny sprzęt – PEG dostarcza pokarm bezpośrednio do jej małego ciałka. Jest jednak światło w tunelu,w przyszłości jest szansa, aby mała sama odżywiała się. Wymaga to jednak ogromu pracy na specjalnych turnusach rehabilitacyjnych i podczas wielu godzin wyczerpuącej dziewczynkę fizjoterapii.
Teraz mała wojowniczka Laura ma szanse stanąć na własne nogi. Przez całe życie sześciolatka, cierpiąca na dysplazję i zwichnięcie stawów biodrowych nie zrobiła ani jednego kroku. Nawet najmniejsza próba pionizacji sprawia jej niewyobrażalny ból. — Zrobiły jej się przykurcze przy kolanach — martwi się pani Alina, babcia dziewczynki. — Moja wnuczka jest wciąż rehabilitowana, od poniedziałku do soboty.
Dzięki wsparciu Fundacji „Przyszłosć dla Dzieci”, Laura wraz z mamą i babcią mogła pojechać na konsultację do Paley European Institute w Warszawie. Tam dr Feldman zapalił światełko nadziei. Laurka została zakwalifikowana do operacji bioder,dzięki której dziewczynka ma szansę stanąć na własne nogi, ale przede wszystkim rozpocząć życie bez bólu. Przed małą kolejne badania sprawności jej mózgu. Istnieje szansa, aby Laura mogła postawić pierwsze kroki. Albo chociażby stanąć na nich. Po raz pierwszy w życiu.
Katarzyna Obrębska, mama Laury wychowuje córkę sama. Przyznaje, że opieka nad nią trwa całą dobę.Nie ukrywa, że leczenie córki kosztuje, a wszystkim wydatkom nie jest w stanie sprostać. — Dlatego zwróciłam się o pomoc do Fundacji „Przyszłość dla Dzieci” — mówi. — Wiedziałam, że pomaga chorym dzieciom. Czytałam na jej temat artykuły w „Gazecie Olsztyńskiej” i w internecie.
Babcia dziewczynki cieszy się, że jej wnuczka od dwóch lat nie była w szpitalu. Ustały nawrotowe zapalenia płuc, z którymi Laura borykała się przez pierwsze lata życia. — Udało się córce zmienić mieszkanie na inne. Wilgoć w kamienicy w której mieszkały, nie służyła Laurce — opowiada pani Alina.
Nie wie, czy jej wnuczka będzie chodziła. Ale dzięki operacji, uda się ją spionizować.
— Żeby Laura mogła stanąć na własne nogi i zawalczyć o dzieciństwo bez bólu, potrzebne jest 280 tys zł. To ogromna kwota. Ale jeśli połączymy siły, uda się ją zebrać. W tym przypadku liczy się nawet najdrobniejsza kwota.— mówi Iwona Żochowska-Jabłońska, dyrektor zarządzająca Fundacji „Przyszłość dla Dzieci”.
Zauważa, że często w walce z chorobą przeszkodą są kwestie finansowe. Zachęca, żeby przy rozliczeniu finansowym pamiętać o najmłodszych mieszkańcach naszego regionu, którzy potrzebują pomocy. — Każdy z nas może w niej pomóc, oddając 1 procent podatku na rzecz naszych podopiecznych i dać im nadzieję na lepsze jutro — Przekazanie 1 proc. to niewielki gest, który może pomóc.
Aleksandra Tchórzewska
a.tchorzewska@gazetaolsztynska.pl
Żeby przekazać dziewczynce 1 procent podatku, wystarczy wpisać w rozliczeniu numer KRS 0000148747, a w polu cel szczegółowy wpisać ,,Laura Obrębska”.
Osoby, które chcą pomóc Laurze mogą wesprzeć zbiórkę na jej leczenia lub wpłacać pieniądze na konto fundacji: 21 1240 1590 1111 0010 2531 7517 z dopiskiem „Laura Obrębska”. Liczy się każda kwota!
