Szymon urodził się z blado różową plamką na twarzy, która po trzech miesiącach jego życia rozrosła się do kolosalnych rozmiarów, deformując jego twarz. W poszukiwaniu pomocy Chłopiec trafił do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, gdzie po specjalistycznych badaniach okazało się, że oprócz naczyniaka jamistego rozlegle osadzonego na twarzoczaszce ma również guza w oczodole. Szymek przeszedł długą kurację chemiczną i sterydową (trzyletnią), jednak zmiana na jego twarzy i w oczodole nie zniknęła, a terapia przyczyniła się jedynie do całkowitego zdegradowania jego odporności. Lekarze w Polsce nie dawali szans na jego wyzdrowienie.
W 2006 r. Chłopiec odbył konsultację u amerykańskiego lekarza. W rezultacie zakwalifikował się do zabiegów laserowych w klinice w Berlinie. Pierwsze zabiegi przeszedł z bardzo dobrymi rezultatami. Częstotliwość następnych była uzależniona od możliwości finansowych rodziny.
Szymon pozostaje pod stałą opieką różnych specjalistów, tj.: alergolog, kardiolog, onkolog, hematolog, neurolog, neurochirurg, endokrynolog, chirurg, ortopeda, ortodonta/chirurg szczękowy, fizjoterapeuta, okulista i wielu innych.
Od niedawna wiemy, że Szymon ma poważne braki w układzie krwionośnym co powoduje przemijające ataki niedokrwienne (TIA). Zagraża to jego bezpieczeństwu i powoduje, że wymaga wzmożonej diagnostyki i całodobowej opieki. Szymon ma również problem z dużymi naczyniami w głowie, tj.: tętnice. Jedna z jego głównych tętnic mózgowych jest całkowicie nieaktywna, a pozostałe nie funkcjonują jak należy. Cierpi na zespół PHACES.
Diagnozując problem ataków, rezonans ujawnił zmiany w żebrach, mniejsze zmiany w kręgosłupie i nieprawidłowości w budowie oraz wielkości grasicy, która powinna być w jego wieku w zaniku. Od jakiegoś czasu wiemy o kolejnej zmianie w kościach czaszki Szymka, co nie ułatwia tak bardzo skomplikowanej sytuacji.
Sytuacja zdrowotna podopiecznego jest bardzo niepokojąca, zwłaszcza ze względu na ostatnie wydarzenia. Szymek w grudniu 2023 r. przeszedł krwotok z związku z układem gastrycznym, a z badań histopatologicznych wynika, że cierpi na WZJG. To kolejna przewlekła i autoimmunologiczna choroba, z którą będzie musiał się zmagać do końca życia. Za to drugiego stycznia br., Chłopiec nie mógł obudzić się ze snu. Wynika, że ta poważna sytuacja była wywołana niedokrwieniem mózgu. Nasz podopieczny nie mógł odzyskać kontaktu z rzeczywistością i miał problemy z podtrzymywaniem podstawowych funkcji życiowych.
Mimo tylu problemów zdrowotnych Szymek to młody człowiek o wielkim sercu i ogromnej empatii. To bardzo dobry syn i wzorowy uczeń. Choroba nigdy nie stanęła mu na drodze do poznawania świata i rozwijania pasji jaką jest nauka i języki obce. W przyszłości chciałby zostać lekarzem by pomagać innym ludziom, którzy zmagają się z problemami zdrowotnymi.
Leczenie Szymona jest żmudne, długoterminowe i kosztowne. Jego choroba oprócz uporczywych objawów, niesie niezwykły ból dla niego i jego bliskich. Mama Chłopca, Pani Anna, nie zawsze ma skąd wziąć na ten cel środki, dlatego zwraca się z prośbą do ludzi o dobrych sercach o pomoc w walce o zdrowie i samodzielność syna.