Radość dawania, olbrzymia satysfakcja, poczucie sensu — to tylko niektóre zalety bycia wolontariuszem. Bo osoby udzielające się charytatywnie nie tylko wspierają innych, ale także same czerpią z tej pomocy profity. I ty możesz się o tym przekonać!

Iwona Żochowska-Jabłońska:

— Mamy  to  szczęście,  że  trafiamy  na  tak wspaniałych ludzi. Każdy,  kto  ma  ochotę,  może  do  nas   dołączyć. Wystarczy wejść na   naszą  stronę  i  się  zarejestrować. Udział w naszych akcjach  to przede wszystkim świetna  zabawa, która naturalnie łączy  się z pomaganiem. Zapraszamy  każdego,  kto  chce  zostać przyjacielem fundacji.

Chcesz pomagać dzieciom i młodzieży z Warmii i Mazur?

To łatwiejsze niż myślisz! Dołącz do grona wolontariuszy naszej fundacji! Zapisz się!

Małgorzata Sobotka uczy informatyki oraz plastyki   w Szkole Podstawowej  nr  1  w  Nidzicy.  Jest  także  koordynatorką    szkolnego  koła  wolontariatu.

Jak to się zaczęło?

— Mieliśmy ucznia z orzeczeniem, który wymagał dodatkowego  wsparcia  —  opowiada.    —  Dostał  nauczyciela  wspomagającego. A dla reszty klasy  była to lekcja, żeby otworzyć się  na potrzeby innych.

Pani Małgorzata jest wychowawczynią klasy 7d. Wraz z panią Pauliną Elbrudą, nauczycielką  wspomagającą,  stara    się zasiać w dzieciach empatię  i zrozumienie wobec tych, którym w życiu jest trochę ciężej.

—  Starsze  klasy  z  miłą  chęcią    pomagają — opowiada. — Coraz  więcej  jest  klas  integracyjnych,  młodzież  trzeba  po    prostu  zarazić  pomaganiem.    Zawsze  można  coś  fajnego    razem  zrobić.  I  jest  po  prostu miło!

Członkowie koła wolontariatu tworzą przedmioty, które są wystawiane na licytacje podczas Gwiazdki z Przyszłością, akcji Fundacji Przyszłość dla Dzieci. I chętnie się przyłączają do tego typu wydarzeń.

Jeszcze przed pandemią,  popularnym sposobem na pomaganie były kiermasze ciast.

— Dla nas takie działanie jest  po  prostu  naturalne  —  podkreśla pani Małgorzata. — Moi  uczniowie  są  przyzwyczajeni,    że  trzeba  coś  dobrego  zrobić.   I cieszą się tym. Zwłaszcza, kiedy widzą o sobie wzmiankę np.  na stronie internetowej szkoły.

Monika  Zielińska,  nauczycielka  w  Zespole  Szkół  Mechaniczno- Energetycznych    w  Olsztynie,  także  współpracuje z Fundacją „Przyszłość dla  Dzieci” od wielu lat. — Nasza   młodzież do Olsztyna w większości dojeżdża. I  bardzo   chętnie włącza się w działania  w ciągu dnia, kiedy jest w szkole. Uczniowie są bardzo chętni  do  pomagania  drugiemu, wychodzą z pomocą słabszym   i osobom w potrzebie.

To właśnie uczniowie „energetyka”  pomagali  m.in.  przy    akcji „Urania dzieciom” zainicjowanej przez fundację. Pani  Monika mówi o sobie: nauczyciel z powołania. Podkreśla, że  chęć  pomagania  ma  w  sobie. Wolontariatem zaraziła swojego syna.

Z  kolei  Magdalena  Kozłowska,  nauczycielka  religii  z  tej   samej szkoły, od ośmiu lat stoi  na czele szkolnego koła wolontariatu. 

Od lat pomaga czynić dobro!

—  Przede  wszystkim    współpracujemy  z  Fundacją   „Przyszłość dla Dzieci”, bierzemy  udział  w  licznych  akcjach typu Gwiazdka z Przyszłością,  zbieranie nakrętek. Mamy też   harcerzy,  którzy  robią  wiele    dobrego. Rodzinie jednego   z  naszych  uczniów  spalił  się   dom i szybko zorganizowaliśmy  akcję pomocową. Braliśmy też  udział  w  akcji  charytatywnej    na  rzecz  chłopca  chorego  na   stwardnienie rozsiane. Odwiedzamy też podopiecznych Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom  i Rodzinie „Arka”, współpracujemy  z  DPS  Laurentius:  spędzamy czas z seniorami, gramy  w gry. Staramy się promować   nauczanie przez pomaganie.

—  Jak  tylko  mogę,  mam   chwilę, to pomagam — mówi   skromnie Agnieszka Dzikowska z Olsztyna, kolejna aktywna wolontariuszka, mama trójki dzieci.

To  właśnie  pani  Agnieszka   prowadzi  fotorelacje  z  różnorakich akcji czy imprez   organizowanych  przez  Fundację  „Przyszłość  dla  Dzieci”.    Fotografia  jest  jej  pasją.  Jak   mówi,  łączy  przyjemne  z  pożytecznym. Co więcej, dwójka dzieci   pani Agnieszki: Tomek i Hela  to podopieczni fundacji. Słyszą  dzięki implantom, ale wymagają intensywnej rehabilitacji.    Pomagając,  chcę  się  odwdzięczyć za dobro i wsparcie,  które  otrzymujemy    mówi.  — Mam poczucie misji.

Fot. Agnieszka Dzikowska

Na co dzień zajmuje się  dziećmi i domem. Kiedy była   uczennicą,  chętnie  udzielała    się  charytatywnie.  Ze  stowarzyszeniem  fotograficznym,    do  którego  należy,  robi  sesje    dla zwierzęcych schronisk,   np. w Pasłęku i Szczytnie. Takie zdjęcia są potrzebne do adopcji.

Ponadto, pani Agnieszka od początku uczy swoje dzieci, że nie każda  działalność  musi  wiązać    się z zarobkowaniem.

I wprowadza je w świat wolontariatu.

— Moje dzieci biorą udział   w  Wielkiej  Orkiestrze  Świątecznej  Pomocy  czy  w  zbiórkach Fundacji „Przyszłość dla   Dzieci”.  My,  jako  dorośli,  dajemy  przykład.  Hania,  moja    środkowa córka, jest zdrowa,  chętnie się udziela i w ten sposób pomaga swojemu rodzeństwu.

Iwona  Żochowska-Jabłońska,  dyrektor  zarządzająca   Fundacją „Przyszłość dla   Dzieci”, podkreśla, że wolontariusze  są  aniołami,  dzięki    którym na twarzy podopiecznych gości uśmiech. — Mamy  to  szczęście,  że  trafiamy  na  tak wspaniałych ludzi. Każdy,  kto  ma  ochotę,  może  do  nas   dołączyć. Wystarczy wejść na   naszą  stronę  i  się  zarejestrować. Udział w naszych akcjach  to przede wszystkim świetna  zabawa, która naturalnie łączy  się z pomaganiem. Zapraszamy  każdego,  kto  chce  zostać przyjacielem fundacji.

Aleksandra Tchórzewska

Przeczytaj też:

Chcę zbierać plastikowe nakrętki

Dzięki, że łączycie siły dla fundacyjnych dzieci!

#WspólnieMożemyZrobićWięcej

Logo Fundacji "Przyszłość dla Dzieci"

Bądź z nami na bieżąco, obserwuj nas na FACEBOOKU